Palikot: Platforma tonie
Przegrana PO w wyborach do senatu w Rybniku to sygnał, że partia ta tonie, to efekt nie tylko słabego rządzenia, ale też tego, że twarzą PO staje się Jarosław Gowin - ocenia szef RP Janusz Palikot.
Palikot odniósł się do niedzielnych wyborów uzupełniających do senatu w Rybniku, w których zwyciężył dotychczasowy poseł PiS Bolesław Piecha. Kandydat PO Mirosław Duży zajął trzecie miejsce; kandydata SLD Krzysztofa Sajewicza poparło jedynie 2,84 proc. uprawnionych. Wybory były konieczne, ponieważ zmarł rybnicki senator PO Antoni Motyczka.
Lider Ruchu Palikota ocenił, że wyniki wyborów w Rybniku to wydarzenie bez precedensu, ponieważ po raz pierwszy od 2007 r. PO nie udało się zmobilizować "elektoratu antypisowskiego". - Platforma tonie i słabnie, i już nigdy nie będzie taka jak była. To się już skończyło i dobrze byłoby powiedzieć to tu w Gdańsku. Platformy w tym sensie, w jakim myśmy o niej myśleli i marzyli w 2005 i 2007 r. nie ma. Wyborcy Platformy powiedzieli jej dzisiaj "bujaj się Platformo". To jej powiedzieli w Rybniku - mówił Palikot, były polityk PO.
Zdaniem szefa RP zmiana nastawienia wyborców do partii Donalda Tuska nie wynika tylko z "ciągłości i długości słabego rządzenia", ale również tego, że "twarzą Platformy staje się dziś Jarosław Gowin". - Słynne już zdanie Gowina "Niemcy eksperymentują na polskich embrionach" to jest druga część "dziadka z Wehrmachtu". Tylko tym razem nie Kurski i Kaczyński uderzają w Tuska tylko minister z własnego rządu, minister sprawiedliwości używa wątku niemieckiego do rozgrywek partyjno-politycznych - powiedział lider Ruchu Palikota.
Zdaniem Palikota szef resortu sprawiedliwości powinien być "nie tylko zdymisjonowany, ale powinien być przeklęty, bo tak się po prostu nie postępuje". - Jeśli Platforma tego nie zmieni - na co nic nie wskazuje - to będziemy mieli w całym kraju sytuację taką jak w Rybniku. I to nie dlatego, że wygra PiS, które ma swoje szaleństwo wyznaczone tym zdaniem, że trzy osoby przeżyły katastrofę smoleńską i ma te swoje dwadzieścia kilka procent - dodał Palikot.
Polityk RP odniósł się w ten sposób do wypowiedzi ministra sprawiedliwości, który powiedział w TVN24 m.in., że "naukowcy niemieccy 'importują' embriony z innych krajów, prawdopodobnie także z Polski, i na nich przeprowadzają eksperymenty".