Palestyński prezydent żąda od Hamasu wstrzymania ostrzału Izraela
Palestyński prezydent Mahmud Abbas
wezwał radykalne ugrupowanie Hamas do niezwłocznego
wstrzymania ostrzału Izraela pociskami rakietowymi.
24.05.2007 | aktual.: 24.05.2007 14:31
Zdaniem Abbasa, ten ostrzał jest "bezcelowy i niepotrzebny". Należy go zaprzestać, "aby móc osiągnąć rozejm między nami a Izraelem w Strefie Gazy i na Zachodnim Brzegu Jordanu" - powiedział palestyński prezydent na konferencji prasowej w Gazie.
Abbas poinformował, że przywódcy frakcji palestyńskich, z którymi rozmawiał na ten temat w środę, obiecali udzielić odpowiedzi w ciągu dwóch dni.
Już w środę natomiast bojownicy radykalnych ugrupowań palestyńskich odrzucili apel Abbasa o zaprzestanie ostrzału Izraela. Domagają się, aby to Izrael najpierw wstrzymał działania zbrojne w Strefie Gazy oraz na Zachodnim Brzegu Jordanu.
Izrael odpowiada na ataki, dokonując nalotów na obiekty Hamasu w Strefie Gazy i atakując z powietrza działaczy Hamasu.
W czwartek na Zachodnim Brzegu Jordanu żołnierze izraelscy pojmali ponad 30 działaczy Hamasu, w tym palestyńskiego ministra edukacji, kilku deputowanych oraz burmistrza i wiceburmistrza Nablusu.
Minister obrony Izraela Amir Perec powiedział w programie radiowym, że w walce o zneutralizowanie Hamasu aresztowania są lepsze od rozlewu krwi.
Aresztowania są lepsze niż strzelanie. Aresztowanie tych przywódców Hamasu jest przesłaniem do tamtych organizacji militarnych, że żądamy wstrzymania ostrzału (pociskami rakietowymi) - mówił Perec w rozgłośni wojskowej.
Prezydent Abbas nazwał aresztowania "ciosem w wysiłki pokojowe", a rzecznik palestyńskiego premiera Ismaila Hanije z Hamasu zażądał natychmiastowego uwolnienia zatrzymanych i wezwał ONZ i Unię Europejską do nałożenia sankcji na Izrael.