ŚwiatPakistański ekspert: wojna przyszła z terenów afgańskich, niepokój jest jak wirus

Pakistański ekspert: wojna przyszła z terenów afgańskich, niepokój jest jak wirus

Jednym z poważniejszych problemów Azji Płd. jest niski poziom zaufania między Pakistanem a Afganistanem oraz Pakistanem a Indiami, co w przyszłości może wpływać na dalszą destabilizację sytuacji w regionie - mówi ekspert z Peszawaru Khalid Aziz. Podkreślił on także zagrożenia dla swojego kraju, wynikające z wycofania się międzynarodowych sił z sąsiedniego Afganistanu.

Pakistański ekspert: wojna przyszła z terenów afgańskich, niepokój jest jak wirus
Źródło zdjęć: © AFP | Rizwan Tabassum

07.11.2013 | aktual.: 07.11.2013 12:00

- Będziemy mieć w tej części świata do czynienia z rzeczywistością obfitującą w zagrożenia. Obawiamy się tak naprawdę, jak będzie wyglądała przyszłość. Teraz jest okres przejściowy - powiedział szef Regionalnego Instytutu Studiów i Szkoleń Politycznych (RIPORT) w Peszawarze. Był pytany przez PAP o perspektywy dla Afganistanu po wycofaniu się stamtąd do końca 2014 r. żołnierzy międzynarodowej koalicji oraz o to, w jaki sposób sąsiedni Pakistan zamierza poradzić sobie z sytuacją w regionie po 12 latach wojny.

Aziz zwrócił uwagę, że po wojnie w Afganistanie "to Pakistan jest narażony na niebezpieczeństwo, gdyż wojna przyszła do kraju z terenów afgańskich, niepokój rozprzestrzenia się jak wirus".

Oczekiwania wobec Pakistanu

Przypomniał, że obecnie w regionie Azji Płd. istnieją dwa strategiczne porozumienia: między Afganistanem i USA oraz między Indiami i USA. - Co ciekawe, Afganistan nie ma takiego porozumienia z Pakistanem. Jest tak dlatego, że Kabul patrzy na Islamabad z podejrzliwością. Z drugiej jednak strony wiele od niego wymaga; wskazuje m.in., że całą swoją energię powinien skupić na walce z bojownikami w celu zaprowadzenia bezpieczeństwa i pokoju w Afganistanie - zauważył ekspert.

Zwrócił też uwagę na stanowisko Waszyngtonu, według którego Islamabad powinien podjąć kroki przeciwko siatce Hakkaniego, uważanej za najbardziej agresywną grupę partyzancką działającą na pograniczu afgańsko-pakistańskim, czy przeciwko ugrupowaniu zbrojnemu Hizb-e-Islami. Szef RIPORT podkreślił, że Pakistan obawia się, iż jeśli utraci kontrolę nad tymi grupami, może powstać zjednoczony front, który będzie chciał przejąć władzę w kraju.

Kontrola nad FATA

Spytany o zasięg kontroli Islamabadu nad graniczącym z Afganistanem obszarem Terytoriów Plemiennych Administrowanych Federalnie (FATA) pakistański ekspert powiedział: - Zgodnie z konstytucją Pakistanu FATA jest specjalnym regionem, który musi być oddzielnie administrowany. Władze centralne mają nad nim być może nie pełną kontrolę, ale sporo kontroli.

FATA uznawane są za matecznik talibów i to tam najczęściej dochodzi do ataków amerykańskich samolotów bezzałogowych (tzw. dronów). - Na terenie FATA dochodzi do nalotów, w których oprócz terrorystów ginie wielu niewinnych cywilów. Dla Islamabadu jest to ogromny problem - zaznaczył.

Śmierć przywódcy talibów

1 listopada w jednym z takich ataków zginął Hakimullah Mehsud, szef ugrupowania pakistańskich talibów (Tahreek-e-Taiban Pakistan - TTP), od sierpnia 2008 r. uznawanego za organizację terrorystyczną. Pakistańskie MSW oskarżyło USA o sabotowanie rozmów pokojowych rządu w Islamabadzie z talibami, które miały rozpocząć się 2 listopada.

Rozmówca PAP ocenił, że po zabiciu Hakimullaha, a tuż przed planowanymi negocjacjami zapanował brak zaufania między pakistańskim rządem a TTP i innymi grupami zbrojnymi, a także między Pakistanem a USA. Khalid Aziz tłumaczył, że kwestia dronów nie jest oczywista. Przypomniał, że przed kilkoma laty Pakistan "miał problemy z poprzednikiem Hakimullaha Mehsuda - Baitullahem Mehsudem - i ówczesny szef pakistańskiego wywiadu ISI zwrócił się do amerykańskiej CIA o jego zlikwidowanie".

- CIA odpowiedziało, że pomoże, ale pod warunkiem, że uzyska zgodę na wkraczanie w pakistańską przestrzeń powietrzną - zaznaczył analityk. - Baitullah zginął w ataku drona, a USA nadal korzystają z porozumienia. Pakistan uważa natomiast, że porozumienie nie było zawarte na stałe i domaga się jego rewizji. Kraj, który jest stroną porozumienia, ma prawo do jego przeglądu, a USA nie akceptują tego punktu widzenia, co przysparza wielu problemów - tłumaczył ekspert z Pakistanu.

Stosunki z Indiami

Spytany o stan stosunków indyjsko-pakistańskich w kontekście zagrożenia ze strony pakistańskich talibów oraz tego, że Delhi wciąż oskarża Islamabad o sponsorowanie ruchów terrorystycznych i separatystycznych, Khalid Aziz ocenił, iż "obecnie poziom zaufania między Pakistanem a Indiami jest na bardzo niskim poziomie".

Zamrożenie relacji na linii Delhi-Islamabad nastąpiło po zamachach terrorystycznych w Bombaju w listopadzie 2008 r., o które Indie oskarżają ekstremistyczne ugrupowanie islamistyczne Lashkar-e-Taiba (LeT). Delhi twierdzi, że LeT było wspierane przez "elementy" w pakistańskiej armii, czemu Islamabad kategorycznie zaprzecza. W styczniu 2011 r. Indie i Pakistan wznowiły proces pokojowy, ale zaraz został on zawieszony w związku z kolejnymi incydentami w Kaszmirze. Przy okazji ostatniej sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ premier Indii Manmohan Singh i Pakistanu Nawaz Sharif porozumieli się co do konieczności obniżenia narastającego napięcia w Kaszmirze, do którego prawa roszczą sobie oba kraje.

- Indyjsko-pakistańskie stosunki od lat są problematyczne. Do maja 2014 r. Indie będą zajęte wyborami do parlamentu. Nie oczekiwałbym od indyjskich władz żadnych pozytywnych ruchów w negocjacjach - ocenił Pakistańczyk.

Sprawy wewnętrzne

Ekspert był również pytany o sytuację wewnętrzną w jego kraju i o to, czy fakt, że prezydent Asif Ali Zardari jako pierwszy cywilny przywódca opuścił urząd zgodnie z kalendarzem wyborczym oznacza normalizację sytuacji w Pakistanie. W kraju tym prawie połowa niepodległego bytu zeszła na zamachach stanu i dyktatorskich rządach generałów.

- Bez względu na to, co mówi się o złym rządzeniu i korupcji za rządów Zardariego, to wzmocnił on konstytucjonalizm - zauważył szef RIPORT. Przypomniał o "kroku milowym", jakim było przyjęcie w kwietniu 2010 r. przez parlament 18. poprawki do konstytucji, radykalnie ograniczającej władzę prezydenta, m.in. prawo do rozwiązywania parlamentu i odwoływania rządu (zmiany, które wprowadzono w 2003 r. przez ówczesnego wojskowego przywódcę gen. Perveza Musharrafa - przyp.) oraz przekazującej część uprawnień władzy federalnej prowincjom. Ekspert zastrzegł jednocześnie, że Pakistan ma "wielkie problemy gospodarcze" i, że "przede wszystkim nie przeprowadzono tam reformy podatkowej".

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)