Wszyscy jesteśmy przeciwko terroryzmowi - przekrzykiwali się pytani przez dziennikarzy uczestnicy wiecu, będącego częścią Dnia Solidarności Narodowej - święta ustanowionego przez wojskową ekipę w tym miesiącu.
Wykształceni ludzie nie popierają tutaj talibów i nie uważają, że powinniśmy się z nimi solidaryzować tylko dlatego, że jesteśmy muzułmanami powiedziała dziennikarzom Laila, zajmująca kierownicze stanowisko w agencji reklamowej i mówiąca nienagannie po angielsku.
Podobnych osób jak ona było jednak na demonstracji niewiele. Większość stanowili sprowadzeni całymi klasami uczniowie i skauci. Kazali przyjść, to co miałem robić - mówił nauczyciel z jednej ze szkół, odprowadzający sporą grupę rozbawionych dzieciaków do autobusu.
Demonstracja bardzo szybko zaczęła bardziej przypominać targ niż zdyscyplinowane wyrażenie niezachwianego poparcia dla prezydenta, jak zapowiadały ją wcześniej media.
Manifestacje prorządowe stały się w ostatnich dniach odpowiedzią władz na protesty islamistów popierających reżim afgańskich talibów i ukrywanego przez nich Osamę bin Ladena. (mp)
