Ta słodka tajemnica jest solą w oku Kościoła...
Według ujawnionych statystyk w ciągu 10 lat do watykańskiej kongregacji napłynęło z całego świata 4 tysiące sygnałów o przypadkach pedofilii wśród duchowieństwa.
W związku z nasilającym się skandalem pedofilii, polski papież doprecyzował wydaną przez siebie w 1988 roku Konstytucję Apostolską Pastor bonus (Dobry Pasterz), w której ustalił, że "wykroczenia przeciwko wierze oraz poważne przestępstwa, tak przeciwko obyczajom, jak i te popełnione podczas sprawowania sakramentów, doniesione do Kongregacji Nauki Wiary, muszą być przez nią rozpatrzone".
Warto zauważyć, że już w watykańskiej instrukcji z 1922 roku pojawiło się pojęcie "crimen pessimum". Norma dotycząca zachowań homoseksualnych duchownego została już wtedy rozszerzona na - jak przypomniał Jan Paweł II 2001 roku - "odrażające przestępstwo wykorzystywania seksualnego dzieci przed okresem dojrzewania".
Historia kolejnych, wydawanych w Watykanie, dokumentów dowodzi, że od dekad istniało odpowiednie prawodawstwo kościelne w sprawie księży-pedofilów. Dopiero jednak właśnie polski papież, a potem jego następca Benedykt XVI, wcześniej prefekt Kongregacji Nauki Wiary sprecyzowali i uruchomili kościelne procedury.
Za pontyfikatu Benedykta XVI, który wprowadził linię określaną jako zerowa tolerancja wobec skandalu pedofilii, polecono episkopatom, aby współpracowały ze świeckim wymiarem sprawiedliwości. Uznano to za przełomowe wydarzenie w walce z pedofilią.
Najwyższą kościelną karą za pedofilię jest wykluczenie z duchowieństwa.
Odwiedź także profil Andrzeja Pągowskiego na Facebooku