Padł rozkaz. Chiny i Indie wycofują wojska
Zmiana w napiętych stosunkach w zachodnich Himalajach. Z przygranicznego Gogra-Hotsprings, dwa lata po krwawych starciach, wojska rozpoczęły odwrót. Chińskie ministerstwo obrony poinformowało w piątek, że wycofywanie się armii odbywa się w sposób "zsynchronizowany i zaplanowany".
Demilitaryzacja obszaru przeprowadzana jest tuż przed zaplanowanym na przyszły tydzień spotkaniem w Uzbekistanie. Mają w nim uczestniczyć prezydent Chin Xi Jinping i premier Indii Narendra Modi. Taszkient odwiedzić ma także Władimir Putin, który spotka się tam z chińskim przywódcą.
Zarówno Chiny, jak i Indie mają nadzieję na zachowanie pokoju w zapalnym punkcie wspólnej granicy. "Kontakt oko w oko się skończył" - ogłosiło indyjskie ministerstwo obrony, podał Reuters.
Oba kraje dzielą granicę o długości 3800 kilometrów. Wojska pilnujące tej linii wcześniej przestrzegały wieloletnich protokołów, aby uniknąć użycia jakiejkolwiek broni palnej.
Tybet. Wojska indyjskie i chińskie wycofują się z obszaru przygranicznego
W 2020 roku doszło jednak do pierwszych od 1945 roku starć w przygranicznym rejonie Galwan-Ladakh. W walkach wręcz z użyciem pięści, kamieni, patyków i metalowych prętów zginęło 20 indyjskich i 4 chińskich żołnierzy. W związku z potyczkami doszło do eskalacji napięcia między azjatyckimi gigantami uzbrojonymi w broń jądrową.
Od czerwca 2020 roku odbyło się 16 rund spotkań wyższych dowódców wojskowych z obu krajów. Wojska jednak wciąż stacjonowały wzdłuż spornych obszarów w Ladakhu. Posterunki ustawione zostały w wielu miejscach, czasem nawet na wysokości prawie 5 tysięcy metrów n.p,m., gdzie niedobór tlenu i mróz mogą zagrażać życiu.
W wysokich partiach Himalajów chińska armia prowadziła pokazowe ćwiczenia z wykorzystaniem różnego rodzaju sprzętu. Pekin prowadził w regionie także propagandowe akcje, takie jak zrzucanie ulotek z dronów i wykrzykiwanie haseł przez ogromne megafony.