Trwa ładowanie...
18-10-2010 17:00

Paczka z Polski? Viagra, narkotyki i hormony Barbie...

W paczkach przesyłanych z Polski do Norwegii celnicy znajdują narkotyki, środki uznawane za doping, nadmierne ilości środków przeciwbólowych. Nawet w pozornie niewinnych lekarstwach mogą się znajdować substancje, które sprawią, że adresat przesyłki zostanie wezwany na posterunek policji.

Paczka z Polski? Viagra, narkotyki i hormony Barbie...Źródło: Jupiterimages
d1rz1nu
d1rz1nu

W ostatnich dniach pracownicy Norweskiego Urzędu Celnego uczestniczyli w międzynarodowej akcji kontroli przesyłek pocztowych. W paczkach zza granicy znaleziono między innymi narkotyki, nielegalne środki na potencję, środki dopingujące i inne zakazane specyfiki. Aż 372 skontrolowane przesyłki zawierały niedozwolone substancje. Na liście państw, z których najczęściej próbuje się przemycać medykamenty, jest Polska.

Witaminy? Tylko na 3 miesiące

Według oficer celnej Hanne Wickstrom, Polacy często otrzymują w przesyłkach z kraju nadmierne ilości lekarstw, w tym środki przeciwbólowe oraz leki na przeziębienie. W paczkach trafiają się też zabronione leki psychotropowe, antydepresanty, lekarstwa na Alzheimera i antybiotyki.

- Nie tylko Polacy mają kłopot z przepisami celnymi - mówi Wickstrom. - Coraz więcej Norwegów zamawia przez internet miedzy innymi preparaty odchudzające zawierające substancje narkotyczne, środki na potencję, hormony. Bardzo często adresat przesyłki nie zdaje sobie sprawy, iż dany lek nie został w Norwegii dopuszczony do obrotu albo, że zawiera nielegalne substancje. W przypadku paczek z Polski wciąż się dziwimy: po co Polakom tyle lekarstw? - mówi.

Jeśli w paczce zza granicy jest za duża ilość dozwolonych lekarstw, całość zostanie zwrócona nadawcy. Dozwolone są leki stosowane bez recepty, których dana osoba potrzebuje na okres 3 miesięcy, jednak tylko pod warunkiem, iż paczka zostanie nadana na terenie UE. Możemy więc poprosić rodzinę w Polsce, by wysłała zapas witamin lub środków przeciwbólowych na trzy miesiące, ale tych samych leków nie moglibyśmy zamówić w sklepie internetowym ze Stanów Zjednoczonych.

d1rz1nu

W przypadku leków na receptę, najłatwiej jest poprosić o wypisanie recepty miejscowego lekarza i wykupić je w norweskiej aptece. Jeśli zamówimy takie lekarstwa w Polsce, możemy mieć kłopot. Kiedy leki podróżują z nami, mając ze sobą dokumentację medyczną potwierdzającą, że musimy je posiadać, wyjaśnimy łatwo sytuację z celnikami. Jednak gdy leki tego typu zostaną nadane w przesyłce pocztowej, proces będzie bardziej skomplikowany. Może się zdarzyć, że celnicy zawiadomią policję i na posterunku trzeba będzie wyjaśniać sprawę. Wykazanie, iż lek został nam przepisany przez lekarza i mamy na to pisemne potwierdzenie powinno zakończyć postępowanie.

Grzywna za "hormony Barbie"

Kary za przemyt niedozwolonych substancji są różne. Niektóre sprawy kończą się jedynie zniszczeniem leków i pouczeniem, inne wysokimi grzywnami. W żadnym wypadku w przesyłce pocztowej nie wolno przekazywać narkotyków i środków dopingujących.

Jeśli mamy wątpliwości, czy jakiś medykament można bez obaw przesyłać pocztą, informacji należy szukać albo Urzędzie Celnym albo Norweskiej Agencji Leków. Bardzo często substancje niedozwolone są zawarte w środkach na odchudzanie, Hanne Wickstrom radzi unikać ich przesyłania pocztą. Nawet preparaty reklamowane jako ziołowe mogą zawierać substancje zabronione, a niewymienione przez producentów na opakowaniu (szczególnie, gdy środek został kupiony na czarnym rynku).

- Ludzie poddają się modzie – tłumaczy Wickstrom. – Obecnie zatrzymujemy na przykład dużo Melanotanu, który nazywamy "hormonem Barbie". Uważa się, że ten środek wyszczupla, zmienia odcień skóry na ciemniejszy i jeszcze wzmaga potencję. Mało kto zdaje sobie sprawę, iż ma groźne dla zdrowia skutki uboczne i w Norwegii nie został dopuszczony do obrotu - podkreśla.

Polacy, którzy muszą tłumaczyć się z zawartości otrzymanych z kraju przesyłek, najczęściej argumentują norweskim celnikom, że chcieli oszczędzić – polskie medykamenty są tańsze niż norweskie. Warto jednak sprawdzać, co można przesłać, by ostateczny "rachunek" za paczkę nie opiewał np. na 5000 koron.

Z Trondheim dla polonia.wp.pl
Sylwia Skorstad

d1rz1nu
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1rz1nu
Więcej tematów