"Ożeń się ze mną!" Nietypowy pomysł Rosjanek na biznes

Wielu Rosjan robi wszystko, by uniknąć mobilizacji. Próbują nawet uciekać z kraju, byle tylko nie trafić na wojnę. Tysiące ludzi wychodzi na ulice, by protestować przeciwko mobilizacji i wojnie w Ukrainie. Tymczasem część Rosjanek nie ma nic przeciwko mobilizacji. Co więcej, upatrują w tym świetny pomysł na zarobek.

"Ożeń się ze mną!" Nietypowy pomysł Rosjanek na biznes
"Ożeń się ze mną!" Nietypowy pomysł Rosjanek na biznes
Źródło zdjęć: © East News | Associated Press
Violetta Baran

25.09.2022 | aktual.: 25.09.2022 09:27

Serwis 24tv.ua opisuje historię pewnej Rosjanki, która prawdopodobnie mieszka na Krymie. Kobieta w mediach społecznościowych wezwała zmobilizowanych nieżonatych mężczyzn, którzy wkrótce udadzą się na front w Ukrainie, by jak najszybciej znaleźli sobie żonę. "Będzie do kogo wracać, będzie na was ktoś czekał" - napisała. Ale nie to jest głównym powodem tego apelu.

Kobieta relacjonuje, że poprosiła swojego kolegę z pracy, który został właśnie zmobilizowany, by się z nią ożenił. Jak tłumaczy zrobiła to po to, by - jako jego żona - dostawać należne zmobilizowanemu świadczenia. Najbardziej jednak zależy jej na tym, by - w razie jego śmierci - otrzymać po nim 7 mln rubli odszkodowania.

"To straszne, że trzeba ich przekonywać"

Niestety, kolega z pracy odmówił takiego układu. "Tłumaczyłam mu, że jemu z tego powodu niczego nie ubędzie, a mnie pomógłby spłacić hipotekę i wyjść z długów" - pisze kobieta.

"Mam dwójkę małych dzieci, mogłabym otrzymywać świadczenia i pomoc. Trudno sobie wyobrazić, ilu takich mężczyzn na Krymie mogłoby pomóc samotnym kobietom w rozwiązaniu problemu zadłużenia. To straszne, że trzeba ich przekonywać" - narzeka.

W środę w telewizyjnym orędziu Putin ogłosił, że zarządził "częściową mobilizację". Jak tłumaczył minister obrony Siergiej Szojgu powołanych ma zostać ok. 300 tys. osób.

Wybrane dla Ciebie