Owczarki niemieckie zaatakowały kobietę z dziećmi [NAGRANIE]

Przed jedną z gdańskich kamienic rozegrały się przerażające sceny, jak cztery owczarki niemieckie rzuciły się na matkę z dziećmi. Gdy zażądano zaświadczeń o szczepieniu okazało się, że w budynku prowadzona jest najprawdopodobniej nielegalna hodowla. Policja udostępniła także niepokojące nagranie z kamery monitoringu.

Cztery owczarki zaatakowały kobietę z dziećmi. Jest niepokojące nagranie.
Fot. Fb/Stowarzyszenie Biskupia Górka
Cztery owczarki zaatakowały kobietę z dziećmi. Jest niepokojące nagranie. Fot. Fb/Stowarzyszenie Biskupia Górka

Niebezpieczne zdarzenie miało miejsce we wtorek 1 lutego, pod kamienicą na Biskupiej Górce w Gdańsku. Na nagraniu, które zostało opublikowane w mediach społecznościowych, widzimy kobietę z dziećmi, która wchodzi do kamienicy, a po chwili z przerażeniem z niej wybiega.

Kobieta została zaatakowana przez cztery dorosłe owczarki niemieckie bez smyczy i kagańców. Pewien starszy mężczyzna próbował pomóc osaczonym mieszkańcom i przegonić agresywne zwierzęta. Niedługo później na miejsce wezwano policję.

Cztery owczarki zaatakowały kobietę z dziećmi. Jest niepokojące nagranie

Kobieta i dzieci odnieśli niewielkie i powierzchowne obrażenia. Gdy właściciel owczarków nie mógł udowodnić, że zwierzęta są zaszczepione zupełnie inna sprawa ujrzała światło dzienne. Funkcjonariusze ustalili, że w kamienicy najprawdopodobniej prowadzona jest nielegalna hodowla.

- Policjanci we współpracy z innymi służbami sprawdzą, w jakich warunkach trzymane są psy. Funkcjonariusze wyjaśniają wszystkie okoliczności tej sprawy — poinformowała Pomorska Policja w rozmowie z Radio Zet.

Wydarzenie były szeroko komentowane w lokalnym internecie. Z informacji, jakie podają internauci wynika, że zdarzenie z 1 lutego to nie pierwsza tego typu sytuacja.

- Mimo zgłoszenia tego wydarzenia na policję sytuacja się nie zmieniła i psy są nadal u tego właściciela. Przypominamy, że 10 lat temu odebrano temu panu 11 psów ze względu na warunki, w jakich je trzymał. Sąd wówczas umorzył tę sprawę, a pan Władysław Z. wkrótce hodowlę wilczurów odnowił, mimo skarg sąsiadów — podało Stowarzyszenie Biskupia Górka.

Wedle ustaleń portalu Trojmiasto.pl, ostatnią kontrolę przeprowadzono we wrześniu 2021 roku. Władysław Z. nie wpuścił wówczas do domu inspektorów weterynaryjnych. Kontrola, która ewentualnie się odbyła nie wykazała, aby psy były zaniedbane.

Źródło: RadioZET.pl/ trojmiasto.pl/ Stowarzyszenie Biskupia Górka

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (13)