Otworzysz sklep z dopalaczami - posiedzisz dwa lata
Wszystkie sklepy z dopalaczami są zamknięte. Trwają badania tych artykułów, które zostały w tych sklepach zatrzymane. Według ustawy, ten kto wbrew decyzji inspektora sanitarnego produkuje, wprowadza do obrotu, nie wycofuje z rynku substancji, czyli w praktyce też otwiera taki sklep podlega karze ograniczenia wolności, albo karze pozbawienia wolności do lat dwóch. To bardzo czytelny przekaz dla wszystkich tych, którzy by chcieli te sklepy otworzyć - ostrzega minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski w programie "Gość Radia Zet".
: A gościem Radia ZET jest minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski, witam Monika Olejnik, dzień dobry. : Dzień dobry pani, dzień dobry państwu. : Panie ministrze rząd wydał bezwzględną wojnę, wypowiada wojnę sklepom z dopalaczami, czy dzisiaj wszystkie sklepy będą nieczynne? : Wszystkie sklepy są zamknięte. Trwają badania tych artykułów, które zostały w tych sklepach zatrzymane, ustawa nie określa ile czasu ma inspekcja sanitarna na przebadanie tych artykułów, a przypomnę za to, bo to ustawa bardzo dokładnie określa, art. 37 kodeksu karnego stanowi, że kto wbrew decyzji właściwego, powiatowego inspektora sanitarnego produkuje, wprowadza do obrotu, nie wycofuje z rynku substancji, czyli w praktyce też otwiera taki sklep podlega karze ograniczenia wolności, albo karze pozbawienia wolności do lat dwóch. To bardzo czytelny przekaz dla wszystkich tych, którzy by chcieli te sklepy otworzyć. : Tak, a dlaczego to się nie stało rok temu panie ministrze. : Ja przypomnę... : Rok temu też można było skorzystać z
tego przepisu. : Ja przypomnę, że walka z dopalaczami trwa już dłuższy czas. To prawda, że dotychczas wykorzystywane narzędzia okazywały się nieskuteczne. Przypomnę, że w wakacje w tych sklepach trwały inspekcje powiatowej, Państwowej Inspekcji Pracy, głównego inspektora finansowego, czyli służb skarbowych, Sanepidu, inspekcji farmaceutycznej. : Może trwały panie ministrze inspekcje, ale ci, którzy chodzą po mieście, nie jeżdżą samochodami, widzą sklep z dopalaczami, gdzie nie było żadnych inspekcji, gdzie były sklepy czynne całą dobę. : Pani redaktor, ja nie mówię, że nie jest problem, i że nie ma problemu, że nie narasta on lawinowo, ja mam przed sobą... : A dlaczego, ja wiem, ja wiem, tylko dlaczego teraz ktoś wpadł na taki pomysł, że można skorzystać z tego przepisu. : Ja mam przed sobą materiały z czerwca, kiedy ogłaszaliśmy przygotowane, w moim ministerstwie, nowelizację ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, która wprowadza zakaz reklamy skojarzeniowej, czyli żeby nie było takich reklam – włóż go
klasera, w ciągu 15 minut poczujesz się w stanie euforycznym. Ten projekt ustawy przygotowaliśmy w czerwcu, jest już w sejmie, już sejm nad nim pracuje. Ale rzeczywiście okazało się, że w ciągu wakacji z 200 sklepów przybyło z tymi punktami sprzedaży ich do ponad tysiąca i to uprawnia najdalej idące działania państwa i tu determinacja premiera i oczywiście wszystkich ministrów, którzy się tym zajmują, nie jest tajemnicą, że w zeszłym tygodniu były spotkania, które osobiście prowadził pan premier z udziałem ministrów zdrowia, ministra spraw wewnętrznych i administracji, także z moim udziałem i koordynowaliśmy te działania tak żeby skutecznie z tą plagą XXI wieku walczyć. : Czyli dzisiaj, jeżeli ktoś otworzy sklep z dopalaczami co mu grozi? : Dzisiaj, jeżeli ktoś otworzy sklep z dopalaczami podlega karze włącznie z karą pozbawienia wolności do lat dwóch i mówimy o tym bardzo czytelnie, bo pojawiły się informacje o w cudzysłowie odważnych, bo ja mówię, że głupich, którzy próbowali zrywać plomby inspekcji
sanitarnej i otwierać punkty sprzedaży z dopalaczami, bardzo czytelnie i wyraźnie mówimy – tutaj państwo nie jest bezsilne. Dochodzi do złamania przepisu art. 37 kodeksu karnego i przestrzegamy przed tego typu działaniami, a nie ukrywamy, że badania tego typu produktów oczywiście, że będą długie. : Czyli będą trwały osiemnaście miesięcy na przykład. : Osiemnaście miesięcy przewiduje nowelizacja ustawy przygotowana przez ministerstwo zdrowia. Problem z tego typu produktami był taki, że do końca nie wiedzieliśmy, jakie substancje są w nich zawarte, to są oczywiście... : Ale ja sobie przypominam, że kiedy pytaliśmy o to minister zdrowia to mówiła nam, że ci, którzy sprzedają dopalacze są tacy sprytni, że jak się zakazuje jakiegoś gatunku, powiedzmy, to wprowadzają następne, czyli jednak okazuje się, że można bezwzględnie walczyć tak? : Pani redaktor, nie będziemy już czekać na to, czy skład chemiczny danej substancji ulegnie pewnej modyfikacji czy nie, przypomnę, że przygotowana jest nowelizacja, ten projekt
jest autorstwa ministerstwa zdrowia, które to przepisy pozwalają na zawieszenie sprzedaży dowolnym produktem od 12 do 18 miesięcy, po to żeby go szczegółowo przebadać i sprawdzić, czy nie ma w nim substancji, które by zagrażały zdrowiu i życiu. Jeszcze jedna ważna informacja, w toku tych kontroli, które w miniony weekend zostały przeprowadzone w ponad tysiącu sklepów i punktów sprzedaży tych substancji, okazało się, że w części z tych substancji – oczywiście te badania jeszcze trwają – są śladowe ilości, ale są narkotyków, są także, zdarzały się takie przypadki, że w tych punktach sprzedaży sprzedawano po prostu twarde narkotyki, na przykład marihuanę czy amfetaminę, więc mamy w tym momencie podstawę z innych artykułów do wszczęcia procedury karnej, oceny w sensie karnym zachowań sprzedawców. : Król dopalaczy zapowiada, że będzie walczy z rządem, że jesteśmy w Unii Europejskiej jego prawnicy staną naprzeciwko rządu. : Czytałem tą wypowiedź tego przedstawiciela, tego przedstawiciela w cudzysłowie tego
biznesu, on powiedział jeszcze więcej i ja bym do tego cytatu się odwołał, kierując go w szczególności do młodych ludzi, na pytanie czy sam używa dopalaczy powiedział, że... : Tylko debile używają. : tych, którzy go kupują to są debile, on zaznacza, że ich nie używa, gdyż nie jest samobójcą. No to są najlepsze podsumowania nastawienia tych, którzy nie wahają się tego typu produktami handlować. : Nie obawia się pan protestu zbiorowego właścicieli... : A co do podstawy prawnej działania Państwowej Inspekcji Sanitarnej to przypomnę ustawę o Państwowej Inspekcji Sanitarnej, która stanowi, że do działania PIS należy bieżąca kontrola przestrzegania przepisów określających wymagania higieniczne i zdrowotne dotyczące sprzedaży tego... : Ale jak wchodzimy do sklepu, to mrugają do nas okiem i mówią, że to oczywiście nie tego używać, że to jest produkt kolekcjonerski, żeby sobie potrzymać w domu na półce. : Ale, jeżeli – jak mówi art. 27 ustawy o inspekcji sanitarnej, jeżeli naruszenie wymaga, o których mowa we
wcześniejszym ustępie, a dotyczących właśnie handlu powoduje bezpośrednie zagrożenie życia lub zdrowia ludzi państwowy inspektor sanitarny nakazuje unieruchomienie zakładu pracy. Zakładem pracy w tym wypadku jest także sklep i wycofanie z obrotu danego środka, albo podjęcie lub zaprzestanie innych działań i decyzje w tych sprawach wymagają natychmiastowej wykonalności. Tak się stało, kiedy inspektorzy zamykali tego typu sklepy. Ja nie wkluczam oczywiście, że dojdzie do jakiś... : Pozwów... : procesów, pozwów w tym zakresie, ale jestem przekonany, że inspekcja sanitarna, która bardzo jasno podkreśla w oparciu o jakie przepisy ustawy regulujące jej pracę podejmowała takie działania, że jest co do tego przekonana, co do prawidłowości podstawy prawnej swojego działania. : Czyli ministerstwo sprawiedliwości, rząd nie obawia się 23-latka, który grozi prawnikami, tak? : Myślę, że odpowiedzialnością państwa jest żeby w takich sytuacjach być stanowczym, niezależnie od tego, co poszczególni mniej czy bardziej mądrzy
przedstawiciele różnych fragmentów życia mówią, a ten 23-latek jest rzeczywiście dosyć specyficzny. : A co z Internetem, w Internecie też można kupować dopalacze. : Oczywiście tutaj, jeżeli dojdzie, a nie ukrywam, że w najbliższym czasie przedstawimy propozycje zmian przepisów karnych także w tym zakresie, jeżeli dojdzie do zakazu handlu dopalaczami w Polsce, to oczywistą rzeczą jest również, że jeżeli ktoś handluje, jest to na przykład obywatel polski i handluje w Internecie tego typu substancjami, to zakaz handlu obejmie również handel w Internecie. Internet ma swoją specyfikę trudności dowodowej, trudności działań policji w zakresie ujęcia sprawcy, ale jak pokazuje praktyka nie jest to niemożliwe, więc przestrzegałbym tych, którzy myślą, że w Internecie hulaj dusza, piekła nie ma i tego typu handel będzie dalej możliwy. : Panie ministrze od kiedy będzie przykryty wrak samolotu w Smoleńsku, brezentem? : Mamy informacje strony rosyjskiej, że tego typu prace mają się rozpocząć w ciągu najbliższych kilku dni.
Nie ukrywam, że jest to dla nas istotne, osobiście już nie mówię o kontaktach telefonicznych, rozmowach, ale także na piśmie występowałem jakiś czas temu do swojego rosyjskiego odpowiednika, ministra Konowałowa żeby strona rosyjska podjęła jak najszybsze działania, zaznaczając, że on tak, jak ja nie jest prokuratorem generalnym, ale cieszę się, że suma tych różnych nacisków ze strony przedstawicieli administracji rządowej i innych instytucji wreszcie, miejmy nadzieję, doprowadziła do tego, że nie będziemy z przygnębieniem patrzeć na to, jak na warunki atmosferyczne jest wystawiony wrak samolotu Tupolew. : Powiedział minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski, a za chwilę przechodzimy na www.radiozet.pl. : Czyli to nie będzie brezent, tylko będzie hangar, tak, nie wiadomo jeszcze co będzie. : Ostatnia informacja mówi o tym, że będzie to jakaś bardziej stabilna forma zadaszenia i nie ukrywam, że jest to dobra wiadomość, bo zabezpieczenie typu brezent nie powoduje takiego zabezpieczenia, jak byśmy sobie
życzyli, a z drugiej eksperci bardzo wyraźnie mówili, że przenoszenie wraku samolotu teraz do hangaru wiązałoby się z dalszymi, ewentualnie uszkodzeniami wraku i byłoby to niecelowe z punktu widzenia późniejszych prac ekspertów. : Ale proszę powiedzieć, jak to możliwe, że dowód rzeczowy, bo wrak samolotu jest dowodem rzeczowym, prawda – niszczeje i Rosjanie do tego podchodzili dosyć lekko. : Ja mam wrażenie, że troszkę jest tak, że stopień takiej empatii i zrozumienia takiego zdarzenia jest troszeczkę inne i podejścia do tych spraw u nas i w Rosji. W Rosji z uwagi na wielkość kraju i też częstego wykorzystania samolotów w łączności w obrębie tak wielkiego kraju, jakim jest Rosja, no statystycznie do tych wypadków, o czym słyszymy dochodzi częściej i z informacji, które ja posiadam, też prowadziłem tego typu rozmowy Rosjanie nie wykazują się takim podejściem, jakim byśmy my się wykazali po tego typu katastrofie. : No tak, ale to już nawet nie chodzi o empatię tylko chodzi o to, że to jest dowód rzeczowy. :
Ale całkowicie się z tym zgadzam, że on powinien być jak najszybciej wydany polskiej stronie, ja przypomnę, że w sytuacji, w której takim dosyć powszechnym głosem w Polsce mówiliśmy o potrzebie jak najszybszego zabezpieczenia wraku ja zawsze powtarzałem i powtarzam, zabezpieczenie to jedno, ale chcemy też wiedzieć, jaki będzie najszybszy, możliwy termin wydania nam pozostałości wraku, który rzeczywiście jest materiałem dowodowym. Nie chcę oceniać bym powiedział jego przydatności dla pracy prokuratorów, bo on jest inny w sytuacji, tak jak było w Lockerby, doszło do zamachu i bym powiedział to właśnie jedną z rzeczy, która doprowadziła do ustalenia było badanie wraku. Tutaj i to mówię w oparciu o słowa między innymi pana Klicha, czyli przedstawiciela Polski w komisji rosyjskiej, który mówi, że wszystkie okoliczności wskazują na to, że przyczyną katastrofy mogły być błędy, tu nie rozgraniczając ile było tych błędów w sztuce pilotażu, a jakie były błędy na przykład w zakresie sprowadzania samolotu przez stronę
rosyjską. : Ale jak mówi pan Klich więcej było błędów po stronie polskiej niż po stronie rosyjskiej. : Ja nie rozgraniczam zakresu tych błędów. Czekam na ustalenia komisji badania wypadków lotniczych, lotnictwa państwowego ministra Millera, który deklarował, że stosunkowo szybko te prace zakończy. Przypomnę, za chwilę otrzymamy oficjalny raport strony rosyjskiej, tak zwanego MAK, komisji ze strony rosyjskiej, będziemy mieli dwa miesiące do ustosunkowania się do tego raportu, przedstawienia swoich uwag, a na końcu, ale to już oczywiście przyszły rok, ocena całej sytuacji ze strony prokuratury, bo komisja bada przyczyny i okoliczności katastrofy, a ocenę w sensie prawno-karnym i ewentualną taką ocenę w kontekście odpowiedzialności określonych osób dokona prokuratura i to już będzie rok przyszły. : No tak, ale już na przykład chyba wiadomo, wiadomo czy był to zamach czy nie. : Ja nie mam absolutnie żadnych informacji, podkreślam absolutnie żadnych, żeby mówić, że przyczyną katastrofy mógł być zamach, a nawet
bym powiedział, że to jest dalej jedna z hipotez, bo oczywiście w sensie formalnym prawidłowości działania prokuratury, do momentu zakończenia postępowania przygotowawczego nie można powiedzieć o odrzucenie żadnej hipotezy, ale przypominania jej tak dosyć stale bym powiedział, kiedy nie ma żadnych informacji ją uprawdopodabniających moim zdaniem nie jest ułatwieniem informowania opinii publicznej a wręcz przeciwnie, bo doprowadza do takiego przekonania, że może te hipotezy są równouprawnione, tak nie jest. : Dobrze, ale czy wiadomo czy było przygotowane lotnisko na ewentualne, awaryjne lądowanie. : Procedurą w takich sytuacjach standardowo, a wielokrotnie latałem z różnymi składami delegacji rządowej, nie tylko w ramach tego rządu, ale jeszcze jako współpracownik premiera Jerzego Buzka, jest, że do dokumentów lotu wpisuje się lotnisko zapasowe, tak było i w tym wypadku, z tego, co wiem były wskazane nawet dwa lotniska Witebsk i Mińsk i oczywiście można dyskutować, czy nie powinno zmienić się procedury w
zakresie tego, że na lotnisku zapasowym powinien stać konwój samochodów w każdej chwili gotowy do przyjęcia osób lecących samolotem, ale tak nigdy nie było przez te dwadzieścia lat. Może w przyszłości należy to zmienić, ale to też trzeba uczciwie mówić, że to się wiąże z ogromnymi kosztami, bo samolotów, lotów o takim specjalnym statusie czy to z prezydentem, z marszałkami sejmu, senatu, premierem, ministrami jest rzeczywiście bardzo wiele i to by powodowało ogromne koszta, ale może należy to rozważyć. : Dlaczego do tej pory nie mamy protokołów z sekcji zwłok, to jest pół roku, bardzo dużo. : Rzeczywiście w sierpniu dotarły do nas protokoły oględzin zwłok, a nie same protokoły sekcyjne, sam tym byłem zaniepokojony, uważam, że tego typu protokoły powinny trafić ze strony rosyjskiej dużo wcześniej. Z tego, co o to pytałem prokuratora generalnego, informacja ze strony rosyjskiej jest taka, że ich procedury badań sekcyjnych różnią się od polskich, co jest oczywiście prawdą, co moim zdaniem... : Ale pół roku? :
...ale co moim zdaniem absolutnie nie tłumaczy tego, że te dokumenty jeszcze nie trafiły do Polski, naszym oczekiwaniem jest żeby one... : No dobrze, to może polska strona za mało się stara, za mało się stara prokurator generalny, za mało się stara premier, nie wiem, minister spraw zagranicznych, minister sprawiedliwości? : Pani redaktor nie chcę mówić o działaniach tych, którzy bezpośrednio za to odpowiadają. Ja nie będą prokuratorem generalnym, podkreślę to jeszcze raz, wielokrotnie interweniowałem w różnych sprawach u swojego rosyjskiego odpowiednika. Przypomnę także, że kiedy przed wakacjami znaleźliśmy się w takim trudnym momencie tego postępowania, jeden z przedstawicieli strony rosyjskiej powiedział, że już żadne dokumenty do Polski nie trafią, to moja interwencja, u mojego rosyjskiego odpowiednika spowodowała że on był pierwszym, oficjalnie wypowiadającym się przedstawicielem strony rosyjskiej, który tym słowom zaprzeczył i powiedział, że dokumenty do Polski trafią i one oczywiście zaczęły po tej
deklaracji do Polski sukcesywnie przychodzić, ale w szybkości i w zakresie nas niesatysfakcjonującym. : A czarne skrzynki kiedy będą w Polsce? : Czarne skrzynki zgodnie z procedurami to regulującymi w momencie, kiedy zakończy się postępowanie po stronie rosyjskiej .muszą zostać przekazane do Polski. : Czyli już wkrótce, bo za chwilę będzie protokół. : Przypomnę równocześnie, że trwają w tej chwili badania i to równolegle prowadzone na zlecenie prokuratury w Instytucie Ekspertyz Sądowych to jest jedna z najlepszych placówek na świecie, zresztą jednostka podległa ministrowi sprawiedliwości w zakresie badań fonoskopijnych, a drugie tego typu badania, na zlecenie komisji ministra Millera prowadzi laboratorium kryminalistyczne policji, więc będziemy mieli nie tylko dodatkowy materiał, bo te odczyty już są prowadzone na nośnikach zapisujących, na których były zapisane to co było na czarnych skrzynkach, więc te badania będziemy mieli, niezależnie od tego, że oczywiście oczekujemy wydania czarnych skrzynek, które są
po prostu materiałem dowodowym w postępowaniu. : Anna Fotyga na stronie pis.org – „Panie premierze, pana miejsce w Smoleńsku po katastrofie było w pozycji na baczność, w błocie i ciemności przy ciele prezydenta, a nie w uścisku Putina, z tego uścisku już się pan nie wywinie”. : To są takie słowa, które nawet trudno komentować. Ja 10 kwietnia też towarzyszyłem premierowi w tym przyjeździe na miejsce katastrofy. Nie zapomnę, zresztą to były uczucia, które targały nami wszystkimi, smutek, przygnębienie, żal i oczywiście była tam delegacja strony rosyjskiej z premierem Putinem, ale spotkanie ze stroną rosyjską miało na celu uzyskanie informacji, co strona rosyjska zrobiła w zakresie zabezpieczenia miejsca katastrofy i nie było tam miejsca na jakieś deklaracje polityczne, dlatego jest mi po prostu smutno, że była minister Anna Fotyga w ten sposób podsumowuje tego typu działania. Myślę, że tego typu słowa wypowiadane nieroztropnie szybko spowodują, że możemy być postrzegani w Europie jako partner mało stabilny i
mało wiarygodny. : Dziękuję bardzo, minister Kwiatkowski był gościem Radia ZET, dziękuję, minister sprawiedliwości. : Dziękuję bardzo.