Otwarta wojna wokół Kremla. Kadyrow i Prigożyn skaczą sobie do oczu
Pęknięcia w machinie wojennej Kremla: Eskaluje spór między stronnikami Putina. Atak na założyciela grupy Wagnera Jewgienija Prigożyna przypuścił czeczeński przywódca Ramzan Kadyrow i powiązani z nim ludzie.
Zapalną iskrą do tego pożaru było wycofanie się paramilitarnej grupy Wagnera z miasta Bachmut w Ukrainie, miejsca zaciekłych walk pomiędzy siłami Moskwy i Kijowa.
Jewgienij Prigożyn, którego najemnicy szturmowali miasto, występował z ostrą krytyką rosyjskiego ministerstwa obrony. Zarzucał kierownictwu armii zaniedbania i narzekał na deficyt odpowiedniej amunicji i dostaw dla swoich oddziałów.
Ostatecznie grupa Wagnera wycofała się z walk o Bachmut, a jej bojowników na froncie zastąpiła armia Kadrowa. To stało się dla Jewgienija Prigożyna pretekstem do ataku na siły czeczeńskie.
- Jeśli chodzi o wyzwolenie różnych miast i wsi, myślę, że mają do tego siły, ale nie warto im wyzwalać całego Doniecka. Będą okupować tylko niektóre obszary - napisał Prigożyn na swoim kanale Telegram, mając na uwadze oddziały Kadrowa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak podaje "The Wall Street Journal", teraz spór doszedł do ciekawego miejsca. Sojusznik Kadyrowa, deputowany do rosyjskiej Dumy Państwowej Adam Delimchanov wyraził chęć spotkania się oko w oko z Prigożynem. Chce wyjaśnienia wszelkich nieporozumień i wątpliwości.
- Oczywiście, Jewgieniju, nie rozumiesz tego i nie musisz rozumieć. Możesz skontaktować się w dowolnym momencie i wskazać miejsce, w którym możemy się spotkać, aby wszystko wyjaśnić - powiedział Delimchanow w materiale filmowym opublikowanym w Telegramie. Inny lojalista Kadyrowa, Magomed Daudow, powiedział, że przywódca grupy Wagnera sieje panikę wśród ludności przez swoje skargi na ministerstwo obrony.
Otwarta wojna wokół Kremla. Kadyrow i Prigożyn skaczą sobie do oczu
"Kreml może próbować zerwać relacje Kadyrowa z Jewgienijem Prigożynem i ponownie podkreślić władzę federalną nad siłami czeczeńskimi" - napisał waszyngtoński think tank Instytut Badań nad Wojną.
ISW zauważa także, że dowódca rosyjskich sił specjalnych, generał dywizji Apty Alaudinow, zaatakował Prigożyna za eskalowanie żądań. Zauważył, że wagnerowscy otrzymali takie ilości czołgów, samolotów i helikopterów, a także rekrutów, o jakich nawet nie mogła marzyć regularna armia. Daudow powiedział natomiast, że Prigożyn podczas II wojny światowej taką krytykę rosyjskiej armii, jakiej się dopuścił, przypłaciłby życiem
Zaatakowany wojskowy odpowiedział stwierdzeniem, że będzie wyrażał swoje opinie, dopóki rosyjscy urzędnicy MON nie zostaną ukarani za błędy w planowaniu inwazji na Ukrainę. Skwitował też, że jego wypowiedzi nie są "naganne" i załączył dwa filmy z ostatniej konferencji prasowej. Na nagraniach mówi, że zgadza się z propozycją Kadyrowa wprowadzenia stanu wojennego w całej Rosji i stwierdza, że Rosja nie zakończy wojny w 2023 roku.