Oszuści wymieniali kuchenki powołując się na unijne przepisy
Policja ze Złotoryi (Dolnośląskie) ujęła
grupę oszustów, którzy podawali się za pracowników gazowni i
namawiali starsze osoby na wymianę sprzętu twierdząc m.in., że ich
kuchenki i piecyki nie spełniają unijnych norm.
Jak poinformował rzecznik prasowy głogowskiej policji Piotr Klimaszewski, sprawcy działali pod przykrywką legalnej firmy.
Podawali się za pracowników gazowni i przychodząc głównie do starszych osób twierdzili, że w ich kuchenkach i piecach są usterki kwalifikujące sprzęt do wymiany. Wmawiali im na przykład, że ich sprzęt nie spełnia wymogów Unii Europejskiej lub że konieczne jest zamontowanie zaworów przeciwwybuchowych - powiedział rzecznik.
Oszuści prawie natychmiast przystępowali do wymiany sprzętu na ten, który proponowali poszkodowanym.
Do przestępstwa dochodziło przy podpisywaniu umowy. Ludzie w podeszłym wieku praktycznie nie czytali jej i kupowali kuchenki warte około 900 zł za cenę dwukrotnie, a nawet trzykrotnie wyższą, np. jedna z klientek wydała na kiepski sprzęt prawie 3 tys. zł - wyjaśnił policjant.
W tej sprawie funkcjonariusze zespołu przestępstw gospodarczych komendy powiatowej policji w Złotoryi zatrzymali pięciu mężczyzn, w wieku od 22 do 51 lat.
Przedstawione im zostaną zarzuty doprowadzenia osoby do niekorzystnego rozporządzenia mieniem, czyli oszustwa, za które grozi kara od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.
Teraz ustalamy skalę oszustw, których dopuściła się grupa. Wstępnie wiemy, że w samej Złotoryi pokrzywdzonych jest co najmniej dziesięć osób - dodał rzecznik.