Oświadczył się. Ona powiedziała "nie". Pchnął kobietę w przepaść
Turecka policja aresztowała mężczyznę, który zrzucił z klifu swoją 39-letnią dziewczynę, która odrzuciła jego oświadczyny. Do tragedii doszło w Canakkale, mieście w północno-zachodniej Turcji. Służby odkryły na miejscu ślady brutalnej walki, co wykluczyło nieszczęśliwy wypadek.
Do morderstwa doszło 6 lipca br., kiedy 39-letnia Yesim Demir przebywała na wakacjach ze swoim chłopakiem Nizamettinem Gursu w mieście Canakkale w północno-zachodniej Turcji. To właśnie tam, a dokładnie na urokliwym klifie mężczyzna postanowił się oświadczyć partnerce. Niestety piękna chwila zakończyła się tragedią - kobieta spadła z wysokości około 100 metrów.
Po upadku kobiety z klifu Gursu przekazał tureckiej policji, że Demir powiedziała "tak" i że kiedy poszedł do samochodu po jedzenie i napoje, aby uczcić tę okazję, okazało się, że jego przyszła narzeczona spadła z klifu - podał "New York Post".
Jednak jej rodzina nie uwierzyła w tę teorię, ponieważ Demir powiedziała bliskim, że planuje zakończyć związek. Bliscy i byli przekonani, że kobieta odrzuciła propozycję małżeństwa i tak powiedzieli policji. Według rodziny ofiara miała również "ataki paniki" na wysokościach, przez co nigdy sama nie podchodziła tak blisko krawędzi klifu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dyplomata wspomina dawnego Orbana. "Jest zupełnie odwrotnie"
Podczas śledztwa policja odkryła, że pierścionek, który Gursu miał dać Demir po tym, jak miała zgodzić się zostać jego żoną, nadal znajdował się w pudełku w jego kieszeni.
Podejrzenia wzrosły po tym, jak w miejscu zaręczyn znaleziono potłuczone okulary i zepsuty głośnik, co sugerowało fizyczną sprzeczkę.
Policja ostatecznie doszła do wniosku, że to partner kobiety zrzucił ją z klifu, kiedy odrzuciła jego oświadczyny. Kobieta przeżyła upadek, ale później zmarła w wyniku odniesionych obrażeń. Gursu przebywa obecnie w areszcie i oczekuje na proces.