Oświadczenie Ryszarda Wilka. "Przegrywam z chorobą alkoholową"
"Bardzo przepraszam wszystkich za moje wczorajsze zachowanie" - napisał w specjalnym oświadczeniu Ryszard Wilk. Polityk Konfederacji przyznał w nim, że "przegrywa z chorobą alkoholową".
Podczas ostatniego posiedzenia Sejmu doszło do niecodziennego incydentu z udziałem posła Konfederacji, Ryszarda Wilka. Polityk, wyraźnie niedysponowany, został wyprowadzony z sali przez przewodniczącego klubu Grzegorza Płaczka. Marszałek Sejmu, Szymon Hołownia, nałożył na Wilka karę finansową w wysokości 20 tys. zł.
Oświadczenie Ryszarda Wilka. "Przegrywam z chorobą alkoholową"
"Bardzo przepraszam wszystkich za moje wczorajsze zachowanie. Oddaję się do dyspozycji Klubu. Starałem się sumiennie wykonywać obowiązki posła, ale przegrywam z chorobą alkoholową" - napisał Wilk w oświadczeniu opublikowanym w piątek w serwisie X.
"Podejmowałem próby, żeby temu zaradzić, jednak jak się okazało te próby zawiodły. Nie zawieszam rękawic - walczę dalej. Moim kolejnym krokiem będzie terapia i poddanie się leczeniu" - dodał polityk Konfederacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
PiS zmienił narrację wobec Trumpa. Kaleta uderzył w Niemcy
Wydarzenie z udziałem Wilka wywołało zaniepokojenie wśród członków Konfederacji. - To nie ma prawa się już zdarzyć, choć wiemy, że Wilk jest chory i przeżywa trudny czas - przyznają politycy partii w rozmowie z Wirtualną Polską. Przewodniczący klubu, Grzegorz Płaczek, zapowiedział rozmowę z posłem Wilkiem, aby omówić ewentualne konsekwencje w ramach klubu.
Podczas posiedzenia, poseł Wilk usiadł obok Płaczka, który dopiero wtedy zorientował się, że jego kolega jest niedysponowany. - Gdybym wiedział o stanie, w jakim znajduje się poseł Wilk, to od razu bym zainterweniował - powiedział Płaczek w rozmowie z Wirtualną Polską.
To nie pierwszy raz, gdy poseł Wilk znalazł się w centrum kontrowersji. W maju ubiegłego roku "Gazeta Wyborcza" opisała incydent, w którym Wilk został znaleziony na jezdni w Kamionce Małej pod wpływem alkoholu. Po tamtym zdarzeniu poseł przeprosił policjantów i tłumaczył swoje zachowanie stresem.
Marszałek Hołownia podjął działania mające na celu wprowadzenie przepisów umożliwiających badanie posłów alkomatem. - Kancelaria Sejmu stoi na stanowisku, że powinna być wyraźna podstawa prawna do tego, by straż mogła zbadać posła czy posłankę alkomatem - przekazała Katarzyna Karpa-Świderek z biura marszałka.
Incydent z udziałem posła Wilka wywołał falę komentarzy w mediach społecznościowych, a nagranie z zajścia opublikował m.in. dziennikarz Wirtualnej Polski, Patryk Michalski. Wydarzenie to rzuca cień na wizerunek Konfederacji i stawia pytania o przyszłość posła Wilka w polityce.
- Nikt nie miał szans tego dopilnować, bo Wilk wchodził na salę "normalnie". Nie wyglądał na pijanego. Usiadł w ławach poselskich, było ciepło i go "wzięło". Wtedy już wiadomo było, że coś jest nie tak. Zaczął wykrzykiwać w stronę Tuska i wtedy przewodniczący klubu zaczął reagować - powiedział nam jeden z posłów, którzy byli przy Wilku.
Czytaj także: