Kontrowersyjne zachowania w Sejmie. "Należy to po prostu potępić"
Podczas czwartkowego posiedzenia Sejmu doszło do szeroko komentowanych zdarzeń z udziałem posła PiS Edwarda Siarki i posła Konfederacji Ryszarda Wilka. Wszystko działo się, gdy Zbigniew Ziobro przemawiał przed głosowaniem ws. zgody na zastosowanie wobec niego tymczasowego aresztu i stwierdził, że "Donald Tusk pójdzie siedzieć". Wtedy poseł Siarka krzyknął "kula w łeb". Natomiast poseł Konfederacji najpierw został upomniany z racji swojego dziwnego zachowania podczas posiedzenia, po czym niedługo później - na polecenia Szymona Hołowni - opuścił salę sejmową. Wilk był w słabej dyspozycji, zamykały mu się oczy, szedł chwiejnym krokiem. - Na jakim poziomie jest polski parlamentaryzm? - zapytał prowadzący program "Tłit" WP polityka KO Pawła Kowala. - To, co zrobił Siarka, należy po prostu potępić. To jest rola każdego polityka, ja potępiam i oczekuję od innych polityków, żeby to potępili. Szczególnie od tych, którzy są z nim w klubie - powiedział Kowal. Odnosząc się do posła Konfederacji, powiedział, że "to się nadaje do komisji etyki i także do potępienia takich zachowań". - Jeżeli ma jakieś kłopoty, musi sobie sam z nimi poradzić. Nie powinien wciągać w to całego Sejmu i żeby cała Polska o tym dyskutowała - podsumował. "Bardzo przepraszam wszystkich za moje wczorajsze zachowanie" - napisał w piątek w specjalnym oświadczeniu Ryszard Wilk. Polityk Konfederacji przyznał w nim, że "przegrywa z chorobą alkoholową".