ŚwiatOstre starcia w Grecji - w ruch poszły płyty chodnikowe

Ostre starcia w Grecji - w ruch poszły płyty chodnikowe

Interwencyjne oddziały greckiej policji użyły w środę granatów z gazem łzawiącym wobec niewielkiej grupy młodych ludzi, rzucających kamieniami na centralnym placu Aten Syntagma. W stronę policjantów, występujących w pełnym rynsztunku do walk ulicznych, poleciały fragmenty połamanych marmurowych płyt chodnikowych.

05.10.2011 | aktual.: 05.10.2011 15:08

Przez Plac Syntagma (czyli Konstytucji) przeszły pod gmach parlamentu tysiące strajkujących, by zaprotestować przeciwko oszczędnościom budżetowym, które według rządu mają uchronić Grecję przed niewypłacalnością. Niesione przez demonstrantów transparenty głosiły między innymi "Wymażcie dług" i "Bogaci muszą płacić".

24-godzinny strajk całkowicie sparaliżował w środę w Grecji sektor usług publicznych. Państwowe szpitale pracują w trybie ostrego dyżuru. Strajkują również prawnicy, nauczyciele i urzędnicy służb podatkowych.

Do strajku przyłączyli się kontrolerzy ruchu lotniczego, co spowodowało odwołanie wszystkich lotów do i z Grecji. Urzędnicy protestują przeciwko planom redukcji pracowników sektora publicznego o ok. 30 tys. osób.

Rząd grecki przyjął w niedzielę projekt budżetu na 2012 rok, w myśl którego część urzędników zostanie przesunięta "do rezerwy pracowniczej", a ich wynagrodzenie ma zostać pod koniec roku zredukowane o 40 proc. Po roku najprawdopodobniej zostaną zwolnieni.

Pogrążona w kryzysie zadłużeniowym Grecja czeka na kolejną transzę (8 miliardów euro) międzynarodowej pomocy finansowej. Warunkiem przyznania tych środków jest realizacja zamierzeń oszczędnościowych, weryfikowana przez inspektorów tzw. trojki (Komisja Europejska, Europejski Bank Centralny i Międzynarodowy Fundusz Walutowy).

Grecki minister finansów Ewangelos Wenizelos oświadczył we wtorek, że rząd w Atenach nie będzie miał problemów z finansowaniem do połowy listopada. Zapewnił, że Grecja będzie realizować zarówno krajowe, jak i międzynarodowe zobowiązania finansowe.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)