Ostre spięcie Krzysztofa Bosaka i Joanny Scheuring-Wielgus. "Pani się bawi w zadymiarstwo"
Joanna Scheuring-Wielgus znalazła się w grupie osób próbujących zablokować warszawski Marsz Niepodległości. Krzysztof Bosak, który uczestniczył w patriotycznym pochodzie, twierdzi, że posłanka Lewicy próbowała sprowokować tłum do agresji.
11.11.2019 | aktual.: 11.11.2019 20:33
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
- Pani poseł próbowała dzisiaj wspólnie z zadymiarzami zatrzymać marsz. To niebywałe, że poseł na Sejm bawi się w zadymiarstwo i chce zepsuć święto tysiącom ludzi. Polska lewica idzie w stronę niemieckiej, gdzie parlamentarzyści chowają na manifestacjach twarze pod kominiarkami - powiedział poseł Konfederacji na antenie Polsat News.
Scheuring-Wielgus twierdzi, że kontrmanifestacja Obywateli RP, w której wzięła udział, "była legalna" i pokojowa. - Stali grzecznie, cicho i nic nie robili. Gdybym ja była prezydentką Warszawy, rozwiązałabym Marsz Niepodległości. Zakłócał on porządek publiczny, uczestnicy używali tysięcy rac. To zagrażało bezpieczeństwu ludzi - oceniła.
Posłanka Lewicy przekonywała również, że spotkała się z agresją uczestników Marszu Niepodległości. - W tym roku, po raz pierwszy osoby, które maszerowały w pochodzie, podeszły do mnie i wyzywały mnie prosto w twarz, każąc mi wyp… i nazywając krową - skarżyła się.
Nieoczekiwana opinia Joanny Senyszyn o Krystynie Pawłowicz: nie zdziwię się, jak wytnie PiS-owi numer
Przytoczony przez posłankę Lewicy incydent nie zrobił wrażenia na Krzysztofie Bosaku. Poseł Konfederacji zarzucił Scheuring-Wielgus i Obywatelom RP, że próbowali sprowokować uczestników marszu.
- Ja również użyłbym słów ostrych, gdyby pani tarasowała mi przejście. Jeżeli nie docierało do pani po dobroci, nie dziwię się, że ktoś przeklął. Próbowaliście sprowokować awanturę, podobnie jak rok temu, ale mieliście pecha - nikt was nie uderzył. Nie musi pani się pchać tam, gdzie pani nie chcą. Hańbi pani mandat posła - oświadczył.
"Najspokojniejszy marsz, jaki pamiętam"
Bosak jest zadowolony z frekwencji na Marszu Niepodległości, która, w zależności od szacunków, wyniosła od 47 do 150 tys. osób. Polityk nie przejmuje się, że była niższa niż rok temu. - Frekwencja była na poziomie lat poprzednich, w Warszawie były dziś także inne wydarzenia. Nie była to również okrągła rocznica, tak jak przed rokiem. Marsz Niepodległości to wciąż największa demonstracja patriotyczna w Europie - przekonywał.
Poseł Konfederacji jednocześnie zapewniał, że demonstracja miała spokojny przebieg. - To był najspokojniejszy Marsz Niepodległości w którym uczestniczyłem. Odmówiliśmy różaniec, śpiewaliśmy pieśni. Media powinny dostrzec to, a nie lewicowych prowokatorów - oświadczył.
Źródło: Polsat News
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl