PolitykaOstra krytyka Polski. Niemcy ostrzegają

Ostra krytyka Polski. Niemcy ostrzegają

Prezes niemieckiego TK Andreas Vosskuhle od lat krytykuje zmiany w polskim sądownictwie. W "Die Zeit" pisze ponownie o presji na państwo prawa w Polsce i na Wegrzech, przyznając, że i w Niemczech nie brak problemów. "Nierozerwalna więź" między demokracją a praworządnością może szybko ulec zachwianiu - ostrzega.


Ostra krytyka Polski. Niemcy ostrzegają
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta | Sławomir Kamiński
Natalia Durman

28.09.2018 | aktual.: 28.09.2018 06:41

"Demokratyczne państwo prawa jest nam dobrze znane, lecz nie jest czymś oczywistym" - rozpoczyna swój opublikowany w najnowszym wydaniu tygodnika "Die Zeit" wywód Andreas Vosskuhle. Prezes Federalnego Trybunału Konstytucyjnego zwraca uwagę, że w Niemczech relacje między demokracją a praworządnością "nie są pozbawione napięć", chociaż obie "współdziałają w służbie idei wolności".

"Nierozerwalna więź" między demokracją a praworządnością może szybko ulec zachwianiu - ostrzega niemiecki prawnik. Jego zdaniem, można się o tym przekonać, spoglądając na Węgry i Polskę. "Ale i w Niemczech mnożą się sygnały wskazujące na to, że państwo prawa znajduje się pod presją" - pisze Vosskuhle.

Problemy polskiego sądownictwa

Prezes TK opisuje szczegółowo sytuację w Polsce. Jego zdaniem polski TK został "faktycznie pozbawiony władzy" już w końcu roku 2015. W okresie późniejszym wdrożone zostały trzy pakiety reform, które spowodowały, że wielu sędziów Sądu Najwyższego znalazło się na wcześniejszej emeryturze, powstały też specjalne izby.

Minister sprawiedliwości dostał prawo przedłużania według własnego uznania kadencji sędziów, którzy osiągnęli wiek emerytalny - pisze Vosskuhle. Dalej niemiecki prawnik informuje o krokach podjętych przez Komisję Europejską przeciwko Polsce.

Trzy powody do niepokoju

Vosskuhle przedstawia też sytuację na Węgrzech, by następnie podkreślić, że rozwój sytuacji w obu krajach z "co najmniej trzech powodów" musi niepokoić także Niemcy. "Europejski system prawny w wielu dziedzinach opiera się na zasadzie wzajemnego zaufania, a więc na uznaniu aktów prawnych innych krajów członkowskich, bez pogłębionego własnego sprawdzania. Brak takiego zaufania prowadzi do znacznych deficytów w praktycznym funkcjonowaniu" - pisze Vosskuhle.

Jak zaznacza, drugi powód ma "bardziej zasadniczy charakter". "Jeśli słuszne jest stwierdzenie, że bez merytorycznej wspólnoty wartości niemożliwa jest formalna integracja, to strukturalne ingerencje w niezawisłość wymiaru sprawiedliwości w jednym z krajów członkowskich są nie do zaakceptowania, ponieważ dotyczą fundamentów praworządności" - tłumaczy prezes TK.

Jeżeli, jak w przypadku Polski i Węgier, wśród krajów UE nie ma zgody co do oceny konkretnej sytuacji w tych krajach, tradycyjne możliwości dochodzenia do kompromisu i zgody "szybko się wyczerpują".

"Kulturkampf" o wymiar sprawiedliwości?

Czy rządom Polski i Węgier chodzi jedynie o zapewnienie sobie panowania we własnych krajach? A może jesteśmy świadkami początku "walki o kulturę" (kulturkampf), w której stawką jest rola wymiaru sprawiedliwości w postnowoczesnej demokracji? - zastanawia się Vosskuhle.

Prezes TK przytacza w tym miejscu wypowiedź ambasadora RP w Niemczech Andrzeja Przyłębskiego, która powinna jego zdaniem "dać do myślenia": "Praworządność, niezawisłość sądownictwa, demokracja, przestrzeganie praw człowieka i wolność prasy (…) te wszystkie wartości są w Polsce pielęgnowane. Problemem jest interpretacja. Bruksela jest za bardzo obciążona ideologią, i to ideologią lewicowo-liberalną". To uzasadnienie zawiera w sobie "znaczne ryzyko infekcji", gdyż jest zrozumiałe dla każdego populisty i może być zastosowane do całego wymiaru sprawiedliwości - ocenia Vosskuhle.

Jeżeli uznać ten sposób myślenia, to niedawne "konstytucyjne kryzysy" na Węgrzech i Polsce, ale i w Rumunii czy Turcji nie były zamachami na praworządność, lecz demokratycznie usprawiedliwionym sprzeciwem narodu wobec upolitycznienia i instrumentalizacji sądownictwa. Wymiar sprawiedliwości zostaje oskarżony o realizację własnych interesów i ignorowanie woli większości. Vosskuhle ostrzega, że taka argumentacja prowadzi do całkowitej dyskredytacji prawa i instytucji państwowych odpowiedzialnych za realizację prawa. Argumenty tego rodzaju znajdują posłuch szczególnie tam, gdzie ma miejsce radykalizacja politycznego sporu.

Niemcy też mają problemy

Vosskuhle przyznaje, że Niemcy też nie są wolne od takich tendencji. Zaufanie wielu obywateli w skuteczność prawnych zasad przy rozwiązywaniu codziennych kryzysów "wydaje się maleć". Postawa państwowych instytucji podczas kryzysu uchodźczego umocniła w obywatelach wątpliwości w możliwość przeforsowania podstawowych reguł - pisze Vosskuhle wymieniając m.in. wydarzenia w noc sylwestrową w Kolonii w 2015 roku oraz "otwarcie granicy na jesieni 2015 roku", a także problemy z deportacją uznanego za zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa Samiego A. do Tunezji.

W celu poprawy sytuacji w Niemczech i odzyskania zaufania obywateli do wymiaru sprawiedliwości Vosskuhle domaga się wzmocnienia personalnego sądów i prokuratur. Sądy powinny w bardziej zrozumiały sposób wyjaśniać obywatelom swoje decyzje - zaznacza prezes TK.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:Deutsche Welle
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1227)