"Mój mąż to człowiek, któremu nigdy nie zależało, by chodzić w aurze 100-procentowego mężczyzny"
Prof. Płatek jest mężatką od ponad 30 lat, ma dwie córki. Jak mówi, mąż jest dla niej partnerem i wsparciem. Zdradziła, że w latach 80. jako jeden z 21 mężczyzn w Polsce poszedł na trzymiesięczny urlop wychowawczy. "Podjęliśmy taką decyzję w domu i mój mąż przypłacił to prawie utratą pracy, uchodził za niemężczyznę! On jest pięknym, dwumetrowym, ciepłym filozofem, któremu jednak na szczęście większość rzeczy zwisa... Nie interesowało go więc to, co mówią ludzie" - opowiadała w 2014 r. w wywiadzie dla "Głosu Wielkopolskiego".
"Mamy genialne dzieci, a to jest efekt tego, że te dzieci były wychowane w takim samym stopniu przeze mnie jak i przez męża. Jestem przekonana, że nic tak dobrze dzieciom nie robi jak obecność tatusia. Mój mąż to człowiek, któremu nigdy nie zależało, by chodzić w aurze 100-procentowego mężczyzny. Nigdy nie miałam wątpliwości, że to, że mam tak udane dzieci jest efektem tego, że miały tak świetnego ojca, który był im niezwykle oddany. Mój mąż jest bardzo silnym mężczyzną, ma humor i dystans. To bardzo pomaga w życiu. Mężczyzna jest przecież w stanie zrobić przy dziecku wszystko. Chodzi tylko o to, by go do tego dziecka dopuścić" - wspominała.