Ostatnie pożegnanie Kamilka. Znamy datę i miejsce
Pracownicy Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach potwierdzili w poniedziałek rano informację o śmierci małego Kamilka. Chłopczyk przebywał w szpitalu od 3 kwietnia. Wiadomo, gdzie spocznie ciało 8-latka skatowanego przez ojczyma.
Tragiczna śmierć Kamila, 8-latka z Częstochowy, nastąpiła 8 maja o godzinie 6:00 rano, po 35 dniach walki o jego życie w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Chłopca do ostatnich chwil życia pilnował jego biologiczny ojciec. Pogrzeb chłopca odbędzie się w najbliższą sobotę, 13 maja na cmentarzu Kule w Częstochowie
Po tragicznej śmierci Kamila, mieszkańcy Częstochowy zapowiadają, że będą chcieli osobiście uczestniczyć w jego pożegnaniu. W poniedziałek wieczorem, w ramach symbolicznego hołdu dla 8-letniego chłopca, wypuścili balony w niebo. Teraz planują także zabrać ze sobą baloniki i maskotki na jego pogrzeb, aby w ten sposób wyrazić swoją żałobę i pamięć o Kamilku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
NATO czeka powtórka z historii? "Nie ma co owijać w bawełnę"
W związku z trudną sytuacją finansową rodziny Kamila, pan Piotr podjął inicjatywę zorganizowania zrzutki na portalu szczytny-cel.pl. W ciągu 21 godzin od jej rozpoczęcia, zebrano ponad 10 tysięcy złotych od 366 darczyńców. Pan Piotr zadeklarował, że sfinansuje całą uroczystość pogrzebową.
Według informacji przekazanych przez dziennik Fakt.pl, pan Piotr jest bardzo blisko związany z Kamilem. Podczas pobytu chłopca w szpitalu w Katowicach, przekazał lekarzom medalik z wizerunkiem świętej Rity, który miał towarzyszyć chłopcu w jego trudnych chwilach i pozostać z nim aż do końca.
8-letni Kamilek zmarł w poniedziałek. Został skatowany
Przypomnijmy, że chłopiec zmarł po tym, jak został brutalnie pobity przez swojego ojczyma na oczach matki. Walka o jego życie trwała 35 dni. O życie dziecka walczyli lekarze w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Wypadek ten wstrząsnął całym krajem i wywołał falę oburzenia.
27-letni Dawid B. i matka chłopca, 35-letnia Magdalena B., przebywają obecnie w areszcie tymczasowym, a zarzuty przeciwko Dawidowi B. zostaną zmienione z usiłowania zabójstwa na zabójstwo - poinformował minister sprawiedliwości, Zbigniew Ziobro.