"Cały świat patrzył jak opadał z sił. Był jak Chrystus, który czeka na Golgotę"
"Cały świat patrzył na Jana Pawła II, który opadał z sił. Są tacy, którzy mówią, że całe jego życie było Wielkim Postem. Ale ten Wielki Post był szczególny" - wspominał po latach abp Mokrzycki. "Patrzyłem na niego i widziałem Chrystusa, który czeka na Golgotę. Mniej się już poruszał. Więcej leżał. Często modliliśmy się przy jego łóżku. Msze poranne celebrował na siedząco. Nie mógł dłużej stać. Po apartamentach woziliśmy go na wózku" - relacjonował.
Miksowali mu jedzenie. Bo miał kłopoty z przełykaniem. Pomagali się myć, ubierać. "To musiało być dla papieża trudne. Upokarzające. Nigdy nie dał nam tego odczuć" - podzielił się wspomnieniami były sekretarz. "Nigdy się nie skarżył. Czasami mówił tylko: 'Boli mnie głowa'. Albo: 'Ta ręka mi dokucza'. Pomoc przyjmował chętnie, z wdzięcznością. Wiedział, że ta pomoc była po prostu konieczna. Co nie oznacza, że było mu łatwo. I denerwował się na siebie, kiedy czuł, że opuszczają go siły. Że nie może zrobić czegoś, co bardzo by zrobić chciał".