"Ostatni dzień" prezydentury Zełenskiego. Rosja rozpoczyna operację
Poniedziałek jest formalnie "ostatnim dniem" kadencji prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. Już kilka dni wcześniej BBC alarmowała, że Rosja będzie chciała wykorzystać wygaśnięcie mandatu Zełenskiego. Kreml już rozpoczął operację dezinformacyjną od wpisu Dmitrija Miedwiediewa.
"20 maja 2024 r. będzie ostatnim dniem prezydentury Wołodymyra Zełenskiego. (...) Powinien zatem podać się do dymisji i przekazać swoje uprawnienia" - napisała w sobotę ukraińska sekcja BBC. Stacja przeanalizowała, jak Rosja będzie chciała wykorzystać wygaśnięcie mandatu Zełenskiego.
Ukraińska sekcja BBC przeanalizowała możliwe wydarzenia związane z formalnym zakończeniem kadencji prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. Oficjalnie - 20 maja 2024 roku jego kadencja dobiegnie końca.
"Dla rosyjskiej propagandy i szeregu ukraińskich przeciwników Zełenskiego najbliższy poniedziałek będzie jego ostatnim dniem jako prezydenta Ukrainy. Dzień, w którym Zełenski zamienia się w 'wygasłego prezydenta', a Ukraina w państwo pozbawione legalnej władzy" - czytamy w obszernej analizie.
Więcej na ten temat pisaliśmy tutaj:
- Mandat Zełenskiego wygaśnie, ale nie zanosi się na to, że poda się do dymisji. Nie ma symptomów wskazujących na to, że w Ukrainie prowadzona jest kampania wyborcza, a przecież bezkrólewia być nie może. (...) Dodatkowo nie ma żadnych kontrkandydatów, którzy mogliby stawać z nim w szranki - mówił w rozmowie z Wirtualną Polską gen. Waldemar Skrzypczak.
Akcję dezinformacyjną rozpoczął już wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej Dmitrij Miedwiediew, który we wpisie na Telegramie komentuje "utratę legitymacji" przez Zełenskiego.
Absurdalny wpis Miedwiediewa
"Dla Rosji ostateczna utrata legitymacji przez pseudoprezydenta byłej Ukrainy niczego nie zmieni. Już stoi na czele wrogiego Rosji reżimu politycznego, który toczy z nami wojnę. A przywódców krajów prowadzących wojnę zawsze uważa się za uzasadniony cel wojskowy. Dla nas jest on już zbrodniarzem wojennym i utrata oficjalnego statusu niczego nie zmienia. Choć on, jak każdy z jego następców (choć nie ma tu mowy o sukcesji prawnej), może być stroną podpisującą akt bezwarunkowej kapitulacji. Tak jak robili to na przykład Alfred Jodl czy Wilhelm Keitel w imieniu nazistowskich Niemiec i ich sił zbrojnych" - napisał Miedwiediew.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W swoim propagandowym wpisie kremlowski polityk dodał, że "dalsze losy Zełenskiego nie są nam obojętne. Należy go złapać i osądzić za przestępstwa przeciwko obywatelom Rosji i Ukrainy".
Miedwiediew stwierdził również, że Ukraina nie może mieć swojego przywódcy - chyba, że będzie to taki prezydent, który podpisze akt kapitulacji Ukrainy.
Ostrzeżenia były już wcześniej
Na początku maja ukraiński wywiad wojskowy HUR alarmował, że Rosja zamierza doprowadzić do destabilizacji Ukrainy i jej przegranej w wojnie poprzez realizację trzyczęściowego planu, który oprócz działań wojskowych przewiduje skoordynowane operacje informacyjne i dyplomatyczne.
Element kremlowskiego planu - to operacje informacyjne, mające na celu m.in. dyskredytację ukraińskich władz i podważenie legitymacji Wołodymyra Zełenskiego przez twierdzenie, że nie jest on legalnym prezydentem, ponieważ nie rozpisał w czasie wojny nowych wyborów.
"Przedstawiciele ukraińskich władz ostrzegali, że Rosjanie zamierzają zintensyfikować operację zwaną 'Majdan 3', by szerzyć wątpliwości co do legalności Zełenskiego jako prezydenta, zwłaszcza wśród wojskowych" - komentował wówczas amerykański Instytut Studiów nad Wojną.