Ostateczny koniec winiet
Ministerstwo Infrastruktury chce zrezygnować
z obowiązujących transportowców od dwóch lat winiet - dowiedziała
się nieoficjalnie "Rzeczpospolita". Projekt zmian w ustawie jest
już gotowy. Wybierając jedną z dwu obowiązkowych dziś opłat,
postawiono na autostradową. Powód? Nie stać nas na gigantyczne
odszkodowania dla dzisiejszych koncesjonariuszy.
Pieniądze z winiet trafiają na konto Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad z przeznaczeniem na budowę dróg. Dzięki nim na polskie drogi mieliśmy zyskiwać 500 mln zł rocznie (tak wstępnie obliczył rząd). W praktyce wychodziło nieco mniej, szczególnie do czasu, kiedy na drogi wyszli inspektorzy transportu drogowego. Początkowo ponad połowa kontrolowanych przez nich pojazdów jeździła bez winiet. Teraz jest lepiej, chociaż brak winiety bywa nadal podstawą do ukarania przewoźników - informuje "Rzeczpospolita".
Teraz tych pieniędzy ma zabraknąć. Ministerstwo Infrastruktury chce zrezygnować z winiet. Powód? Zainteresowanie Komisji Europejskiej podwójnymi opłatami, które dziś obciążają przewoźników: kartą opłaty drogowej i opłatą za przejazd autostradą - dowiaduje się nieoficjalnie "Rz" w MI. Należało się z tym uporać do 1 maja 2004 r. Teraz czas nagli. Projekt jest już gotowy. Identyczny los spotkałby zapewne winiety powszechne (obejmujące wszystkich użytkowników pojazdów), które rok temu próbował wprowadzić minister Marek Pol - czytamy na łamach "Rzeczpospolitej".