Bezdomni zamieszkali w billboardzie
- Tutaj mamy salon. Jedzenie, picie, rozmowy i przyjmowanie gości jest na środku. Zaraz przy wejściu, żeby nikt nikomu nie zaglądał do łóżek – dodaje Zygmunt, przygotowujący śniadanie do pracy.
Jako jedyny był trzeźwy. Kromka z serem żółtym miała wystarczyć na cały dzień spędzony na budowie. Mówi, że odkłada pieniądze na normalne życie.