Osły miały pomagać strażakom w Hiszpanii. Dziesięć zwierząt padło
Niepokojące doniesienia ze wspólnoty autonomicznej Walencji na wschodzie Hiszpanii. Niespodziewanie padło tam dziesięć osłów. Zwierzęta miały być zaangażowane w akcję przeciwdziałania pożarom. Dużo wskazuje na to, że winę ponoszą osoby, które wprowadziły ten pomysł w życie.
O sprawie poinformował w środę dziennik "El Pais". Osły wypasane były w zagajnikach oraz na leśnych polanach. Zgodnie z założeniami władz tamtego regionu, zwierzęta miały żywić się naturalną paszą, czyli głównie wysuszoną trawą. W przypadku pojawienia się ognia pozwoliłoby to na zminimalizowanie ilości przekaźników ognia na inne kompleksy leśne.
W "projekcie" oczyszczania drzewostanów i przylegających do nich polan brało udział 40 osłów. Akcja ruszyła w sierpniu 2020 r.
Hiszpania. Padło 10 osłów
Niestety, aż dziesięć zwierząt, które władze niejako przymusiły do pomocy strażakom, nie przeżyło "projektu". Zgodnie z dotychczasowymi ustaleniami śledczych, osły padły w efekcie stresu pourazowego wywołanego niedożywieniem oraz atakami dzikich zwierząt.
Zobacz też: Profesor bije na alarm. "Dla nich zabraknie miejsca"
W związku z masowym padnięciem zwierząt, pojawiła się już pierwsza dymisja. Podał się do niej dyrektor generalny ds. ochrony środowiska, podległy rządowi wspólnoty autonomicznej Walencji.
Wykorzystanie zwierząt do przeciwdziałania pożarom nie są w Hiszpanii i Portugalii czymś nowym. Od lat do tego typu akcji angażowane są kozy oraz owce. Dziwić może natomiast niewystarczająca kontrola stanu zdrowotnego osłów, która mogła przyczynić się do nich padnięcia.