Osłoda po porażce. Kilkadziesiąt tysięcy dla posłów bez mandatu
Posłowie, którzy nie wywalczyli mandatu w wyborach parlamentarnych, nie odejdą z Sejmu z pustymi rękami. Każdy z nich na koniec kadencji może liczyć na sowitą odprawę.
Nie wszyscy, którzy startowali w wyborach, znajdą miejsce w nowym parlamencie. W sumie ponad 140 posłów Sejmu IX kadencji opuści Wiejską. Jednak wszyscy ci, którym nie udało się wywalczyć mandatu i nie dostali się do Sejmu na kolejną kadencję, mogą liczyć na hojne odprawy. Tak samo jak ci, którzy w ogóle nie startowali. I nieważne, o czym przypomina "Fakt", czy chodzi o posła z długim stażem, czy takiego, który trafił do parlamentu w zastępstwie kilka miesięcy temu - odprawa parlamentarna po zakończeniu kadencji jest zawsze taka sama.
Zgodnie z art. 39 ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora, posłowi i senatorowi w związku z zakończeniem kadencji przysługuje odprawa parlamentarna w wysokości trzech uposażeń. Odprawa nie przysługuje, jeżeli poseł lub senator został wybrany na następną kadencję.
- Nie ma powodów do narzekania - przyznaje w rozmowie z "Faktem" Sławomir Neumann (KO), która na Wiejskiej był od 2007 roku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Lista posłów, którzy podobnie jak Neumann nie startowali w wyborach, jest dużo dłuższa. To m.in. wiceminister MSZ Piotr Wawrzyk czy Tomasz Latos, szef sejmowej komisji zdrowia z PiS, a także Cezary Grabarczyk z Koalicji Obywatelskiej, Robert Winnicki z Konfederacji i Jarosław Gowin z Porozumienia - wylicza "Fakt". Z salą plenarną żegnają się też m.in. Janusz Korwin-Mikke z Konfederacji, Jadwiga Emilewicz, Tadeusz Cymański i Jarosław Krajewski z PiS, Maciej Gdula z Lewicy czy Paweł Poncyljusz z KO, którzy nie wywalczyli reelekcji.
Uposażenie poselskie wynosi 12 826,64 zł brutto. Niemniej oznacza to, że na zakończenie kadencji poseł otrzymuje jednorazowo 38 479,92 zł odprawy. Nie wlicza się do tego diety parlamentarnej, która wynosi 4 008,33 zł brutto.
Czytaj także:
Źródło: "Fakt", WP Wiadomości