Oskarżona w aferze dostała pracę w rządowej agencji. To żona byłego polityka PSL

Urszula Rogóż-Bury, której prokuratura postawiła zarzuty związane ze sprawą "afery podkarpackiej", została wicedyrektorką rzeszowskiego oddziału Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa. To żona Jana Burego, byłego polityka PSL. KOWR nadzoruje Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Czesław Siekierski z PSL. - Nie wiedziałem o zarzutach - mówi w rozmowie z WP minister.

Jan Bury, b. poseł PSL i Czesław Siekierski, urzędujący minister rolnictwa z PSL
Jan Bury, b. poseł PSL i Czesław Siekierski, urzędujący minister rolnictwa z PSL
Źródło zdjęć: © East News | Jan Bielecki, Łukasz Gdak
Szymon Jadczak

  • Urszula Rogóż-Bury, oskarżona w związku z "aferą podkarpacką", została mianowana wicedyrektorką rzeszowskiego oddziału Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa (KOWR). Jej nominacja może wzbudzać kontrowersje ze względu na zarzuty wobec niej i jej męża - Jana Burego, byłego polityka PSL.
  • Prokuratura twierdzi, że Rogóż-Bury pomagała mężowi w ukrywaniu majątku o wartości 2,2 mln zł, zawierając umowę o rozdzielności majątkowej, aby uniknąć zabezpieczenia tego majątku przez śledczych.
  • Minister rolnictwa Czesław Siekierski, odpowiedzialny za nadzór nad KOWR, twierdzi, że nie wiedział o zarzutach wobec Urszuli Rogóż-Bury w momencie jej nominacji. Zapowiedział w rozmowie z Wirtualną Polską wyjaśnienia w tej sprawie, podkreślając, że Rogóż-Bury spełniała wymagania kompetencyjne.

Proces w sprawie "afery podkarpackiej" nie mógł się rozpocząć od niemal trzech lat. W listopadzie, w kolejną rocznicę wybuchu afery, to się może zmienić. Tarnowski sąd poinformował Wirtualną Polskę, że na 14 listopada został wyznaczony termin posiedzenia wstępnego.

Kariera i upadek "Wielkiego Jana"

O sprawie stało się głośno za sprawą Jana Burego (zgodził się na podawanie pełnego nazwiska - red.). Przez wiele lat Bury był najbardziej wpływowym politykiem PSL na Podkarpaciu, gdzie szefował partyjnym strukturom. Przez kilka kadencji był posłem, przewodniczącym klubu parlamentarnego PSL, reprezentował Sejm w Krajowej Radzie Sądownictwa, a w latach 2007-12 był wiceministrem skarbu.

Jan Bury - ze względu na trudne do oszacowania wpływy - nazywany był "Prezesem" lub "Wielkim Janem". Jego polityczna kariera legła w gruzach w listopadzie 2015 roku. Wtedy został zatrzymany przez CBA, a prokurator przedstawił mu później sześć zarzutów popełnienia przestępstw korupcyjnych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wpływy Jana Burego miał wykorzystać m.in. Marian D., szef firmy Maante z Leżajska. Biznesmen wielokrotnie prosił polityka PSL o przysługi. Najgłośniejszą z nich była pomoc przy wręczeniu sztabki złota księdzu Robertowi M. W zamian za sztabkę - wartą wówczas ponad 120 tys. złotych - kapłan miał pomóc przy zamianie gruntów, o które starał się Marian D. Sztabkę funkcjonariusze znaleźli w mieszkaniu księdza w lipcu 2014 r. Swoją sztabkę od Mariana D. dostał też Jan Bury.

Co prokuratura zarzuca Urszuli Rogóż-Bury

Według prokuratury Jan Bury w różnych sprawach przyjął w formie łapówek - 813 tys. zł w gotówce i ponad 128 tys. w złocie. Dostał też nieoprocentowaną pożyczkę w wysokości 150 tys. zł. Polityk miał też nakłaniać starostę powiatu przeworskiego, komisarza skarbowego Urzędu Kontroli Skarbowej w Rzeszowie oraz zastępcę komendanta głównego policji do udzielania informacji objętych tajemnicą służbową.

Ale - zdaniem prokuratury - Bury nie działał sam. Aktem oskarżenia, który w grudniu 2021 r. śledczy skierowali do sądu w Rzeszowie, objętych było w sumie 12 osób. Wśród nich znalazła się Urszula Rogóż-Bury, żona byłego polityka (która podobnie jak mąż godzi się na podawanie nazwiska - red.).

Według prokuratury kobieta miała pomagać w ukrywaniu majątku męża, gdy ten już wiedział, że śledczy są na jego tropie.

Na czym miała polegać jej rola w przestępstwie? Na kilkanaście dni przed akcją CBA małżeństwo stawiło się u rzeszowskiej notariusz Anny Mossoń. Celem wizyty było zawarcie umowy o rozdzielności majątkowej i o podziale majątku wspólnego. W następstwie tego Urszula Rogóż-Bury nabyła dwie nieruchomości, akcje spółki Agro-Technika (obecnie Praska Giełda Spożywcza) oraz gotówkę na kontach. W sumie mienie o wartości 2,2 mln zł.

Śledczy twierdzą, że Rogóż-Bury musiała wiedzieć, że celem umowy o podziale majątku ma być uniknięcie zabezpieczenia go przez śledczych, a potem przepadek po ewentualnym wyroku skazującym.

Z aktu oskarżenia wynika, że przeniesienie majątku miało miejsce już po przeszukaniu pokoju Jana Burego w Domu Poselskim, pomieszczeń jego biura poselskiego w Warszawie oraz domu małżonków w Rzeszowie. Śledczy stoją na stanowisku, że trudno, aby Urszula Rogóż-Bury nie zdawała sobie sprawy z konsekwencji swoich czynów.

Nieoczekiwany transfer z urzędu do KOWR

W ostatnim czasie Urszula Rogóż-Bury, która z wykształcenia jest magistrem administracji, była zatrudniona w Urzędzie Miasta Rzeszowa na stanowisku inspektora. Po zmianie władzy i przejęciu przez PSL Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi znalazła się dla niej posada w instytucji kontrolowanej przez polityków.

Jan Bury (z lewej) był prominentnym politykiem PSL
Jan Bury (z lewej) był prominentnym politykiem PSL© East News | Mariusz Grzelak/REPORTER

W maju żona Jana Burego została zastępcą dyrektora oddziału Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa w Rzeszowie. KOWR to agencja podlegająca Ministrowi Rolnictwa i Rozwoju Wsi, która zajmuje się m.in. gospodarowaniem nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa i nadzorem nad podległymi spółkami rolno-spożywczymi. W rządzie Donalda Tuska resort przypadł PSL, a jego szefem został Czesław Siekierski. Po nominacji Urszuli Rogóż-Bury rzeszowska "Gazeta Wyborcza" pisała: "w Rzeszowie mówi się, że nominację Urszula Rogóż-Bury zawdzięcza wciąż istniejącym politycznym wpływom męża".

Finał niekończącej się wędrówki akt

Adwokat Andrzej Mucha, reprezentujący Jana Burego oraz jego żonę, na prośbę o skomentowanie zarzutów wobec Urszuli Rogóż-Bury stwierdził, że "są one kompletnie bezpodstawne i miały na celu jedynie uderzenie w jej męża. Osobiście moja Klientka nie chce odnosić się do zarzutów. Zrobi to w odpowiednim momencie w sądzie".

Śledczy ze śląskiego wydziału zamiejscowego Prokuratury Krajowej wysłali w grudniu 2021 r. akt oskarżenia do sądu w Rzeszowie. Pojawił się kłopot - rzeszowscy sędziowie nie chcieli orzekać w sprawie człowieka, który był tak mocno związany z podkarpackim wymiarem sprawiedliwości. W efekcie sprawę przeniesiono do Tarnowa. W Tarnowie też nie chcieli jej sądzić, więc akta wróciły do Rzeszowa.

25 września decyzją Sądu Najwyższego sprawa ponownie trafiła do Sądu Rejonowego w Tarnowie. Jak potwierdziliśmy, akta dotarły 7 października. Sąd poinformował właśnie Wirtualną Polskę, że na 14 listopada został wyznaczony termin posiedzenia wstępnego.

Minister Siekierski: Zarzuty? Nie wiedziałem

Zapytaliśmy w KOWR, kto odpowiada za powołanie Urszuli Rogóż-Bury na stanowisko w KOWR oraz czy ta osoba wiedziała o zarzutach ciążących na urzędniczce.

Do czasu publikacji nie uzyskaliśmy odpowiedzi.

Udało nam się za to porozmawiać na ten temat z Czesławem Siekierskim. W rozmowie z Wirtualną Polską minister rolnictwa przyznał, że nie wiedział o zarzutach ciążących na urzędniczce i zażąda wyjaśnień w tej kwestii od władz KOWR.

Siekierski stwierdził jednocześnie, że kobieta spełniała wymogi kompetencyjne, bo pracowała wcześniej w Agencji Rynku Rolnego i Agencji Nieruchomości Rolnych.

Szymon Jadczak, dziennikarz Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
czesław siekierskipslkowr
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (900)