Oskarża biskupa Jana Szkodonia. Monika milczała 20 lat
Po 20 latach zrozumiała, że biskup Jan Szkodoń ją krzywdził. Monika w rozmowie z "Dużym Formatem" opowiedziała o tym, jak duchowny ją molestował. Hierarcha za to nie odpowiedział.
10.02.2020 | aktual.: 28.03.2022 14:26
"Moniczko, Bóg mi ciebie zesłał. Przez ciebie chce mnie nauczyć czułości" - takimi słowami biskup Jan Szkodoń miał zwracać się do Moniki, dziś urzędniczki z Krakowa. Kobieta twierdzi, że była przez niego molestowana. Jej historię przedstawiono w reportażu w "Dużym Formacie" pt. "Zły dotyk biskupa z Krakowa"
Jak czytamy, biskup zawsze miał czas dla Moniki, dzwonił do niej regularnie. Zarówno ona, jak i jej rodzina byli zapatrzeni w duchownego. On zaś nie chciał, by ktoś widział, jak Monika wychodzi od niego z mieszkania. - Ale przez te lata niejeden kurialista musiał widzieć, jak idę do biskupa i od niego wychodzę - podkreśla Monika.
- Wszystko co mi robił, było uświęcone jego autorytetem. Mężowi nie powiedziałam, bo nie widziałam potrzeby. Dopiero od niedawna patrzę na relację z nim jako na swoją krzywdę - mówi dziś o biskupie Monika. Duchowny udzielił jej ślubu i oczywiste było dla niej, że ochrzci jej dzieci.
Po trzech latach od zerwania kontaktów z biskupem Monika poszła na film "Kler". Po tym zaczęła chodzić do psychologa. Terapeuta powiedział, że jeśli ona nic nie zrobi, sam zawiadomi prokuraturę. W grudniu 2019 roku prokuratura umorzyła postępowanie ze względu na przedawnienie.
Reakcja biskupa Jana Szkodonia
Co na to wszystko biskup? Uważa, że Monika się na nim mści za to, że kiedy chciała odejść od męża, który się nad nią znęcał, duchowny namawiał ją, by mu przebaczała. Bp Szkodoń przyznał też, że mówił o oskarżeniach pod swoim adresem abp. Markowi Jędraszewskiemu. - Uspokajał mnie, że to jest absolutnie niepewne - powiedział.
Biskup Jan Szkodoń jeszcze przez publikacją artykułu odniósł się do sprawy. - Do czasu wyjaśnienia sprawy, nie będę podejmował żadnej pracy duszpasterskiej zadeklarował. Jednocześnie zapewnił, że kierowane pod jego adresem oskarżenia "są nieprawdą i godzą w jego dobre imię, którego zamierza bronić".
Przeczytaj również: Podejrzenie koronawirusa u chińskiego biskupa. Trafił do szpitala
Źródło: "Duży Format"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl