"Zamęczyliśmy was". Orędzie Szymona Hołowni
Marszałek Sejmu wygłosił w piątek o godz. 20 zapowiadane wcześniej orędzie. - 19 tygodni temu zarządziłem wybory Prezydenta Rzeczpospolitej. Pojutrze, już po raz ósmy w wolnej Polsce, wybierzecie najwyższego przedstawiciela naszego kraju - zaczął Szymon Hołownia.
W piątek o godz. 20 rozpoczęło się kilkuminutowe zapowiadane wcześniej orędzie marszałka Sejmu Szymona Hołowni.
Dzień wcześniej swoje orędzie wygłosił prezydent Andrzej Duda.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Orędzie marszałka Sejmu Szymona Hołowni
- 19 tygodni temu zarządziłem wybory Prezydenta Rzeczpospolitej. Pojutrze, już po raz ósmy w wolnej Polsce, wybierzecie najwyższego przedstawiciela naszego kraju. Gwaranta ciągłości władzy państwowej. Zwierzchnika naszych Sił Zbrojnych - zaczął marszałek Sejmu.
- Powiem to wprost: my, politycy, zamęczyliśmy was tą kampanią. Zwłaszcza w miarę zbliżania się finału - zamiast dawać nadzieję, spokój płynący z perspektywy rychłego spełnienia się marzeń, przynosiła niepokój, pogłębiała podziały, wzbudzała agresję jednych wobec drugich, stawała się nie do zniesienia - kontynuował, dodając: - Politycy, mówię to bijąc się też we własne piersi, zamiast dawać wam tlen i siłę, odbierali często i jedno, i drugie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Tego się obawiam". Exit poll nie da odpowiedzi?
Hołownia: Macie pełne prawo czuć się przytłoczeni
Jak mówił Hołownia, "ostatnie pięć lat to i tak był wyjątkowo ciężki dla was czas". - Lockdowny, zamknięte szkoły, sklepy, nawet lasy, zagrożenie ze Wschodu, przyjęcie z otwartymi ramionami milionów ukraińskich uchodźców, dwucyfrowa inflacja, nasilający się do granic polityczny spór. Macie państwo pełne prawo czuć się przytłoczeni i zmęczeni. I macie prawo odpocząć - powiedział.
- Chcę was mimo to dziś z całego serca poprosić jeszcze o tę jedną aktywność. Bo w niedzielę to nie o męczących polityków będzie chodzić. A o Polskę. To ona zapyta nas - sam na sam - w zaciszu wyborczej kabiny: i co dalej? Co budujemy tu, nad Wisłą, przez następne pięć lat: mury, czy domy? Co ma być między nami: pokój, czy domowa wojna? Koszt tego, co zrobimy w niedzielę poniesie nie ten, czy inny kandydat, a nasze dzieci i wnuki. Długopis, którym będziemy głosować, to pałeczka w sztafecie, przekazana nam przez czterdzieści pokoleń, które od czasów Chrobrego, Polskę budowały i którą my przekażemy następnym - dodał.
- Dlatego, jako Marszałek Sejmu X kadencji, wybranego przez rekordową liczbę Polek i Polaków, proszę: idźcie i na te wybory. Nie dla któregokolwiek z nas. Dla niej. Naszej jedynej, ukochanej, Rzeczpospolitej. Kiedy wszyscy wokół nas dzielą - ona jedna wciąż, jak anielsko cierpliwa matka, próbuje nas połączyć, zszyć w jedno biel i czerwień, które w awanturach rozrywamy codziennie na strzępy - kontynuował marszałek Sejmu.
- Rozmawiam z wami codziennie, stąd wiem, że wielu z was boi się dziś, co przyniesie ten poniedziałek. Ale przecież to znaczy, że wciąż - dzięki Bogu - mamy demokrację, a nie system, w którym wynik wyborów znany jest, zanim się odbędą. Co więc będzie w poniedziałek? Polska - powiedział.
- W poniedziałek, niezależnie od wyniku, polskie państwo, tak jak my wszyscy, ruszy do swojej codziennej, normalnej pracy. Państwo to bowiem więcej niż polityk, nawet prezydent. Bo prezydent nie rządzi Polską. To zadanie rządu opartego na większości w Sejmie. Prezydent ma zapewnić nam szacunek na świecie i być stróżem wewnętrznego pokoju. To oczywiście zależy dziś tylko od was, jaką wizję relacji między Prezydentem a rządem wybierzecie na te trudne czasy: współpracę, czy konflikt.
Zadeklarował, że "jako marszałek Sejmu będzie współpracował z każdym ważnie wybranym prezydentem". - Jesteśmy przecież jednym narodem. Dziś jesteśmy pęknięci na pół, ale za chwilę wspólnie będziemy się cieszyć: lotem polskiego astronauty, sukcesami polskich siatkarzy, pięknem muzyki Chopina podczas kolejnego konkursu, gdy zjedzie do nas cały świat. Naprawdę jesteśmy lepsi, niż niektórzy próbują nam dziś wmówić.
II tura wyborów prezydenckich. Hołownia: Bardzo proszę, oddajcie ważny głos
- Idźmy więc na te wybory nie ze strachem, a z nadzieją. Polska jest dziś bezpieczna, bo jest w najlepszych, waszych, rękach. W niedzielę nie zaciskajmy ich znowu w pięści. Pięści są w życiu ważne, ale samymi pięściami nic się nie zbuduje. A Polska potrzebuje dziś budowy, nie walki, potrzebuje bezpieczeństwa i dobrobytu. Ten plan można zrealizować tylko razem, nikt nie zrobi tego w pojedynkę - podkreślił.
- Bardzo was proszę: oddajcie ważny głos. Dajcie kolejnemu prezydentowi silny, wyraźny, mandat. Tak, bym mógł 6 sierpnia, wraz z całym Zgromadzeniem Narodowym, odebrać przysięgę od nowego Prezydenta Najjaśniejszej Rzeczypospolitej. Prezydenta rożnych Polaków. Prezydenta, dla którego rozkazem będzie nie interes partii, a marzenia polskich dzieci. Prezydenta pokoju, który przyniesie nam lata wytchnienia, a nie zemsty - powiedział Hołownia.
Na koniec swojego orędzie marszałek Sejmu podziękował za "dobroć, cierpliwość i wiarę". - Do zobaczenia w niedzielę! - zakończył.
Czytaj też: