"Jednego nie będziemy robić". Orban stawia warunek ws. Ukrainy
Viktor Orban ponownie zabrał głos w sprawie Ukrainy, mimo że wiele jego wypowiedzi już wcześniej uznawano za bulwersujące. Tym razem przekonywał, że Budapeszt będzie pomagać Kijowowi, ale na pewno nie własnym kosztem.
Orban ponownie uaktywnił się w sprawie Ukrainy przy okazji swojej wizyty w Egipcie. Przekonywał tam, że w interesie Węgier i Europy jest zakończenie wojny w Ukrainie.
Orban znów o Ukrainie. Mówi o interesie Węgier
"Szanujemy i pomagamy Ukraińcom. Jednego nie będziemy robić: przedkładać ich interesów nad nasze. Jako premier Węgier jestem odpowiedzialny za naród węgierski. Dlatego zawsze na pierwszym miejscu stawiamy Węgry. To jest mój kompas moralny" - napisał Orban na Twitterze.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ
Skandaliczne słowa na temat Kijowa
Mimo że Węgry przyjęły dziesiątki tysięcy uchodźców z Ukrainy, premier tego kraju już niemal cyklicznie wypowiada się w skandalicznych słowach na temat Kijowa. Jedno z ostatnich z takich oświadczeń miało miejsce pod koniec stycznia.
Portal Ukraińska Prawda informował wówczas, że Orban w trakcie spotkania z dziennikarzami miał powiedzieć, że nie wierzy w zwycięstwo Ukrainy. Miał też przekonywać, że kraj ten stopniowo przemienia się w ruinę, którą nie da się rządzić i w związku z tym "Ukraina, podobnie jak Afganistan, jest ziemią niczyją".
O tym, że Zachód nie ma co liczyć na zmianę postawy Węgier, pokazują też słowa Orbana z końca lutego. - Tak zdecydował naród węgierski w kwietniu w wyborach parlamentarnych: nie będziemy dostarczać broni, nie przystąpimy do żadnej koalicji wojennej - mówił do węgierskich parlamentarzystów Orban. - W tej wojnie nie może być zwycięzcy - dodał.