Skandal po słowach Orbana. Ukraina już reaguje

MSZ Ukrainy wezwało w piątek ambasadora Węgier w Kijowie Istvana Ijdjarto w związku z wypowiedziami węgierskiego premiera. Wiktor Orban porównał Ukrainę do Afganistanu i nazwał ją "ziemią niczyją".

Porównał Ukrainę do Afganistanu. Jest reakcja MSZ
Porównał Ukrainę do Afganistanu. Jest reakcja MSZ
Źródło zdjęć: © East News | DANIEL MIHAILESCU
Mateusz Czmiel

27.01.2023 | aktual.: 28.01.2023 00:57

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

"Kolejna dyskredytująca wypowiedź Viktora Orbana pod adresem Ukrainy. Takie stwierdzenia są kategorycznie niedopuszczalne. Budapeszt kontynuuje kurs celowego niszczenia relacji węgiersko-ukraińskich, znacząco podważając możliwość dalszego dialogu między dwoma sąsiednimi krajami" - napisał Nikołenko.

Jak dodał, ambasador Węgier został wezwany do MSZ na szczerą rozmowę. "Zastrzegamy sobie prawo do podjęcia innych działań w ramach reagowania" - podkreślił.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Portal Ukraińska Prawda poinformował, że Orban w piątek spotkał się z 15 dziennikarzami, przed którymi przyznał, że nie wierzy w zwycięstwo Ukrainy. Miał też powiedzieć, że kraj ten stopniowo przemienia się w ruinę, którą nie da się rządzić i w związku z tym "Ukraina, podobnie jak Afganistan, jest ziemią niczyją".

Orban: Węgry nie poprą żadnych sankcji nakładanych na Rosję

W piątek Orban poinformował także, że Węgry nie poprą żadnych sankcji Unii Europejskiej nakładanych na Rosję, które dotyczyłyby energii jądrowej.

Premier odniósł się do wyników ostatnich konsultacji narodowych, w których 97 proc. głosujących opowiedziało się przeciwko sankcjom (głosowało 1,4 mln Węgrów). - Dla moich wyników przy stole negocjacyjnym bardzo ważne jest, aby było jasne, że to nie premier Węgier ma problem z sankcjami, ale cały naród zjednoczony przeciwko nim - powiedział szef węgierskiego rządu.

- Węgry nie poprą żadnych sankcji, które zwiększyłyby inflację - dodał Orban. W grudniu wyniosła ona 24,5 proc. i była najwyższa w całej Unii Europejskiej. Według premiera od lutego lub marca powinna ona jednak zacząć spadać, a pod koniec roku może wrócić do poziomu jednocyfrowego.

Czytaj też:

Źródło artykułu:PAP
wiktor orbanwęgrysankcje