Trwa ładowanie...
16-09-2013 14:05

OPZZ, FZZ i Solidarność nie przyjdą na posiedzenie Komisji Trójstronnej

Przedstawiciele wszystkich trzech central - Forum Związków Zawodowych, NSZZ "Solidarność" i Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych - nie przyjdą na piątkowe posiedzenie Komisji Trójstronnej, na które zapraszał je szef KT, minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz.

OPZZ, FZZ i Solidarność nie przyjdą na posiedzenie Komisji TrójstronnejŹródło: WP.PL, fot: Andrzej Hulimka
d17bneb
d17bneb

We wspólnym oświadczeniu szefowie tych central: Tadeusz Chwałka, Piotr Duda i Jan Guz przypomnieli, że centrale "zawiesiły swój udział w tym gremium, uznając dialog w Komisji za pozorowany".

"Warunkiem powrotu strony związkowej do jakichkolwiek rozmów jest wycofanie ostatniej nowelizacji Kodeksu pracy oraz odwołanie ze stanowiska przewodniczącego Komisji Trójstronnej i ministra pracy pana Władysława Kosiniaka-Kamysza" - przypominają szefowie związków w oświadczeniu przekazanym przez rzecznika prasowego Solidarności Marka Lewandowskiego. "Ponieważ żaden z tych warunków nie został spełniony, skierowane do nas zaproszenie jest bezprzedmiotowe" - dodają.

Minister pracy, jako szef Komisji Trójstronnej zwołał posiedzenie plenarne na piątek na godz. 11. Jego tematem ma być informacja Ministerstwa Finansów na temat projektu ustawy budżetowej na 2014 r. W niedzielę szef resortu ponowił zaproszenie dla związków.

FZZ, Solidarność i OPZZ opuściły 26 czerwca posiedzenie Komisji Trójstronnej z udziałem premiera Donalda Tuska. W lipcu centrale związkowe powołały Międzyzwiązkowy Krajowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy, który przeprowadził czterodniowy wspólny protest pod hasłem "Dość lekceważenia społeczeństwa". W sobotę w kulminacyjnym dniu protestu przez Warszawę przeszła ok. 100-tysięczna manifestacja, organizatorzy mówili o 200 tysiącach protestujących.

d17bneb

Związkowcy oprócz wycofania zmian w Kodeksie pracy, wydłużających okres rozliczeniowy czasu pracy i odwołania szefa resortu pracy, domagają się rzeczywistego, a nie pozorowanego dialogu społecznego, przyjęcia ustawy wymuszającej szybszy wzrost płacy minimalnej i ograniczenia stosowania śmieciowych umów o pracę.

Chcą też, by rząd wycofał się z obowiązującego już podwyższenia do 67 lat wieku emerytalnego, większych wydatków na pomoc bezrobotnym i podniesienia niezmienianych od dawna progów dochodowych upoważniających najuboższych do świadczeń rodzinnych i socjalnych.

Dziś premier powiedział, że związki nie mają racji, jeśli chodzi o ich postulaty. Zaznaczył, że nie były robione żadne wyliczenia, ale żeby zrealizować wszystkie postulaty związkowców "pewnie 250-300 mld zł trzeba byłoby wyłożyć na stół", a efektem ich przyjęcia byłaby utrata pracy przez wiele osób. Mówił, że w przypadku opodatkowania i wprowadzenia składek ZUS od umów śmieciowych pracę mogłoby stracić - według rządowych wyliczeń - 120 tys. osób.

Powtórzył, że dialog powinien odbywać się na forum Komisji Trójstronnej i wojewódzkich komisji dialogu społecznego.

d17bneb
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d17bneb
Więcej tematów