Opozycji się nie udało. Sejm przyjął informację dotyczącą pomocy rządu w trakcie nawałnic
– Jeśli jest opieszałość ze strony samorządów, proszę na to zwracać uwagę wojewodom - odpowiadał na zarzuty opozycji w Sejmie minister Mariusz Błaszczak. Po tym, jak odrzucono wniosek opozycji o nieprzyjęcie informacji rządu ws. działań podjętych po sierpniowych nawałnicach, szef MSWiA tłumaczył, dlaczego nie wszyscy poszkodowani mogą liczyć na pomoc rządu.
15.09.2017 | aktual.: 30.03.2022 10:31
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Za przyjęciem informacji dotyczącej pomocy po nawałnicach głosowało 227 posłów, przeciw było 176, 25 posłów wstrzymało się od głosu. - Kierujcie te wnioski do wójtów, burmistrzów, prezydentów - odpowiadał na zarzuty opozycji Mariusz Błaszczak. Ze strony polityków PO i Nowoczesnej posypała się krytyka związana ze zbyt słabym zaangażowaniem rządu w pomoc po sierpniowych burzach.
Posłowie podawali przykłady rodzin, które otrzymały pomoc niewystarczającą na pokrycie nawet części szkód. Szefowi MON wypominano zbyt późne dosłanie wojska, a wojewodzie pomorskiemu Dariuszowi Drelichowi - "balowanie u biskupa", jak stwierdziła Ewa Lieder z Nowoczesnej. Błaszczak uparcie twierdził, że odpowiednie kwoty już są na kontach samorządowców.
- Jeżeli macie wnioski, interwencje są do was kierowane ze strony mieszkańców, to wójt, burmistrz, prezydent odpowiada za funkcjonowanie mechanizmu wypłacania odszkodowań dla tych, którzy zostali poszkodowani w czasie nawałnicy - podkreślał Błaszczak.
Jak dodał "na kontach samorządów, wójtów, burmistrzów, prezydentów miast są pieniądze przekazane przez rząd w wysokości takiej, o jaką wnioskowali przedstawiciele samorządów". - Mówiłem o tym, że w związku z obowiązującym polskim prawem, z ustawą o zarządzaniu kryzysowym, te działania należą samorządów - stwierdził.
Opozycja zgodnym chórem krytykuje rząd
Lider PO Grzegorz Schetyna ocenił, że informacja rządu na temat działań po nawałnicach to "stek kłamstw". - W debacie powinniśmy mówić prawdę. Generalnie chodzi o to, by mówić prawdę w polityce, a dzisiaj usłyszeliśmy stek kłamstw – stwierdził. Polityk PO zarzucił również rządowi brak koordynacji działań po nawałnicach.
Lider Nowoczesnej Ryszard Petru zarzucał rządowi, że za późno skierowano pomoc na tereny poszkodowane w nawałnicach i była ona niewystarczająca, a system zarządzania państwem nie zadziałał. - Proszę państwa, zdradziliście Polaków o północy - mówił. - Jeżeli państwo macie sumienie i sumienie państwa gryzie za to, że nie byliście tam o czasie, powinniście przynajmniej uderzyć się w pierś, każdy z Polaków by to zrozumiał - ocenił.
Zdaniem polityków PSL, sytuacja po nawałnicach pokazała, że "nie zdało egzaminu państwo zarządzane z Warszawy".
Poseł Kukiz'15 Paweł Skutecki wskazywał natomiast, że to ludzie, którzy ryzykowali swoje życie i zdrowie, którzy brali urlopy, żeby pomóc, to prawdziwi bohaterowie nawałnic, a nie rząd i politycy.
Błaszczak cierpliwie tłumaczy
We wtorek szef MSWiA przedstawił informację rządu na temat działań podjętych po nawałnicach, które przeszły nad Polską w połowie sierpnia.
Przypomniał, że rząd po nawałnicach przekazał samorządom 58 mln zł. - Mimo że skala zniszczeń była ogromna, chcę podkreślić, że w ciągu dwóch tygodni zakończono etap szacowania strat mieszkalnych i gospodarczych, pomoc finansowa rządu została przekazana wojewodom natychmiast po zakończeniu działań ratowniczych - mówił.
Błaszczak zaznaczył, że rząd niezwłocznie wprowadził uproszczone procedury związane z budową i remontem zniszczonych budynków. - Tam, gdzie kiedyś było potrzebne zezwolenie na budowę, obecnie wystarczy zgłoszenie; zwiększyliśmy rządową pomoc finansową na odbudowę zniszczonych domów ze 100 tys. na 200 tys. zł - mówił minister.
- Aby poszkodowani jak najszybciej otrzymali pieniądze na remont i odbudowę, usprawniliśmy również szacowanie strat. Do tej pory mogli to robić tylko rzeczoznawcy. Dzięki wprowadzonym zmianom, straty mogli szacować inspektorzy nadzoru budowlanego - podkreślił.
Błaszczak przypomniał, że po raz pierwszy pomoc do 100 tys. zł otrzymają mieszkańcy, którym żywioł zniszczył budynki gospodarcze, a do każdej poszkodowanej rodziny wojewodowie przekazują informację na piśmie o możliwej pomocy.
Premier próbuje łączyć zwaśnione strony
Premier Beata Szydło podczas sejmowej debaty nad informacją rządu oceniła, że nawałnice były "wydarzeniem o niespotykanej dotąd skali".
- Trzeba dziękować (...) tym wszystkim, którzy nieśli wtedy pomoc, a byli tam na miejscu wszyscy, byli mieszkańcy, byli wolontariusze, samorządowcy, przedstawiciele rządu i byli przede wszystkim strażacy, wojsko, policja, te wszystkie służby, które są zobowiązane do tego, żeby w tak trudnych sytuacjach ratować ludzkie życie - mówiła szefowa rządu.
Szydło przypomniała również, że pod kierownictwem szefa MSWiA powstał w rządzie zespół, który dokonuje analizy i przeglądu wszystkich dokumentów, rozporządzeń i ustaw regulujących sprawy związane z ostrzeganiem i niesieniem pomocy poszkodowanym. - Zmienimy to, będzie przygotowana do końca września analiza i rząd przygotuje m.in. te zmiany, które, wiemy już dzisiaj, są konieczne - zadeklarowała Szydło.
W wyniku sierpniowych nawałnic zginęło sześć osób, w tym dwie harcerki z obozu w Suszku. Poszkodowane zostały 62 osoby, w tym 23 strażaków. Uszkodzonych zostało 4,8 tys. budynków, z czego 3,4 tys. to budynki mieszkalne. Ogromne szkody nawałnice wyrządziły w lasach. Z szacunków Lasów Państwowych wynika, że straty wyniosły 7,7 mln m sześc. powalonych drzew oraz 38 tys. ha zniszczonych lasów.
Źródło: PAP, WP