Brzeg. Kolejna nielegalna hodowla. TOZ i policja w walce z 50 dzikimi psami
Przedstawiciele Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Opolu przez dwa dni działali w Rogalicach, skąd odbierali psy z nielegalnej hodowli. Zwierzęta trzymane były w nieludzkich warunkach, a ich stan zdrowia pozostawiał wiele do życzenia. W akcję ratowania czworonogów włączył się Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt.
16.10.2020 | aktual.: 01.03.2022 14:11
W akcji uczestniczyli nie tylko inspektorzy TOZ, ale także policja i straż pożarna. Strażacy mieli za zadanie zabezpieczenie terenu. Przetransportowanie zwierząt nie należało do łatwych.
- Te psy są zdziczałe i duże, nie były wypuszczane z kojców, są rasy określanej jako agresywna. Uciekają nawet przed właścicielką tej hodowli - relacjonuje Aleksandra Czachowska z Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Opolu, którą cytuje serwis brzeg24.pl.
Brzeg. Kolejna nielegalna hodowla. TOZ i policja w walce z 50 dzikimi psami
Z dotychczasowych oględzin wynika, że na terenie hodowli przebywało około 50 psów. - Decyzję o odebraniu zwierząt wydałem w środę. Sprawą się zajmujemy już drugi rok. Hodowla, która znajduje się w Rogalicach nie miała żadnych zezwoleń z Gminy Lubsza. Tak więc można ją określić jako nielegalną - mówi wójt Lubszy, Bogusław Gąsiorowski.
- Znajdują się tam głównie psy rasy niebezpiecznej. W zeszłym roku doszło do ucieczki części psów z tej nielegalnej hodowli. Mieliśmy wiele skarg mieszkańców sołectwa Rogalice, stąd taka decyzja - dodaje Gąsiorowski w rozmowie z brzeg24.pl.
Wójt zobowiązał się do sfinansowania transportu zwierząt. W większości są to psy rasy moskiewski stróżujący, uważanej w Polsce za niebezpieczną. Koniecznie powinny one przejść przynajmniej podstawowe szkolenie w zakresie posłuszeństwa oraz proces socjalizacji.
Przedstawiciele TOZ są oburzeni nielegalną hodowlą. - Sam widok psów, które są zamknięte w kojcach, z nieszczelnymi dachami, leżąc w swoich odchodach, bez dostępu do jedzenia jest przerażający. Większość psów jest bardzo wychudzona. Zostaną odebrane i zabezpieczone poprzez przetransportowanie do schronisk. Ze względu, że jest ich około 50 akcja będzie trwała prawdopodobnie do godzin porannych dnia jutrzejszego - opisuje Aleksandra Czachowska, inspektor Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Opolu.
W pomoc zaangażował się też Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt, który przyjął część psów z nielegalnej hodowli i postara im się zapewnić lepsze życie.
"Pomimo zapsienia po sam korek, nie mogliśmy odmówić pomocy. Sami wielokrotnie odbieraliśmy podczas jednej interwencji 50, 80 lub nawet 300 psów i zawsze mogliśmy liczyć na wsparcie innych organizacji" - napisał na swojej stronie DIOZ, po tym jak interwencja w nielegalnej hodowli zakończyła się w środku nocy. Psy do ośrodka Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt dojechały o godz. 4 nad ranem.