"Opętani nienawiścią - odpowiadają za klimat wojny domowej"
Część prawicy - PiS i otaczający go konglomerat, również medialny - opętana nienawiścią do Trzeciej Rzeczpospolitej, ponosi odpowiedzialność za wywołanie klimatu wojny domowej - pisze w felietonie dla Wirtualnej Polski Waldemar Kuczyński. Wymienia, że chodzi m.in. o zastąpienie normalnego w demokracji sporu politycznego w rozwalanie państwa i zamianę języka z narzędzia komunikacji w kastet i żyletę do kaleczenia wrogów. "Ten wywołany przez prawicę klimat jest największą przeszkodą w poprawianiu państwa" - zaznacza Kuczyński.
Trzeci maja - rocznica chwalebnej w zamiarach i tragicznej w skutkach próby ratowania państwa. Spóźnionej o dziesięciolecia, bo prawie od początków XVIII wieku byliśmy rodzajem PRL, państwem satelickim, w którym władzę sprawował ambasador Rosji. Rok 1791, potem nie ma prawie dwudziestolecia, które nie byłoby porażone kolejną klęską i rozbitymi nadziejami. Szok rozbiorów, upadek ułudy napoleońskiej, klęska powstania listopadowego, wiosna ludów, ale nie dla nas. Katastrofa powstania styczniowego i długa noc po nim, wreszcie niepodległość, ale kilka lat później załamanie się demokracji i straszliwy wstrząs upadku państwa, koszmar okupacji hitlerowskiej i stalinowskiej.
Potem lepiej ale znowu w roli satelity wschodniego mocarza. I wreszcie cud roku 1989, wolność, niepodległość, członkostwo w Unii Europejskiej i NATO, otwarty świat, gospodarczy rozwój. I co najważniejsze, dwadzieścia trzy lata od cudu nie widać nad Ojczyzną czarnych chmur, może nie jest bezchmurnie, ale najodleglejszego choćby pomruku burzy podobnej tym, co towarzyszyły nam przez prawie trzy stulecia nie słychać. Bzdury gada poeta, o objęciach cara północy, w których podobno już jesteśmy. Spokojne niebo nad Ojczyzną wolnych obywateli.
Dobry czas na urządzanie naszego domu, wspólnego, również tych prywatnych, rodzinnych. Wiele z tego czasu spożytkowaliśmy jak należało. Ci co patrzą na nas z zewnątrz, widzą to, my gorzej. Także dlatego, że od lat pełno Kasandr, wygadujących idiotyzmy podobne temu o objęciach cara północy i tak zaćmiewających ludzkie umysły, że część Polaków śpiewa nadal „Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie”.
Część prawicy - PiS i otaczający go konglomerat, również medialny - opętana nienawiścią do Trzeciej Rzeczpospolitej ponosi odpowiedzialność za wywołanie klimatu wojny domowej. Za zastąpienie normalnego w demokracji sporu politycznego w rozwalanie państwa, za zamianę języka z narzędzia komunikacji w kastet i żyletę do kaleczenia wrogów. Ten wywołany przez prawicę klimat jest największą przeszkodą w poprawianiu państwa, szczególnie tych jego mechanizmów, które części społeczeństwa służą, choć wszystkim szkodzą.
Każda próba reformatorska, budząca niezadowolenie społeczne, a to jest norma w reformowaniu, staje się okazją do ataku nie na władzę, która ją inicjuje, lecz w istocie rzeczy na państwo. Coraz częściej odpowiedzią na zapowiedziane i konieczne zmiany nie jest debata, by coś poprawić, lecz krzyk i wyciąganie ludzi na ulicę. Tworzenie nastroju i potencjału, by rozwiązywanie problemów politycznych w parlamencie i przy urnie wyborczej zastąpić kryterium ulicznym. Reformy zamiast być wspólną sprawą, stają się materiałem wybuchowym.
W retoryce tego nurtu, częsty jest zarzut robiony ogromnej większości Polaków, która nie podziela ich poglądów, że ukochali święty spokój i nade wszystko lubią grillować. Nazywani są lemingami, stworami bezmyślnymi, którzy oprócz obżerania się karkówką z rusztu zdolni są tylko do ślepego powtarzania tego, co im mainstream i salon nakażą. Święty spokój jest jedną z największych wartości w życiu ludzkich gromad. Właśnie ona stworzyła państwa, których głównym zadaniem jest dać obywatelom poczucie spokoju i bezpieczeństwa, także przed tymi, którzy mają ochotę niszczyć go od wewnątrz.
Grillujcie więc rodacy, grilluj Ojczyzno miła w ten dobry dla Ciebie czas i piękną majową pogodę. Grilluj, ale pozostań uczulona na tych, którzy chcieli by cię ustawić w szeregi pod przewodem „zbawcy”, by gdzieś pomaszerować. Zwykle są to manowce, albo i co gorszego.
Tytuł i lead pochodzą od redakcji