Potężne uderzenie w Rosji. Są zdjęcia satelitarne

W nocy z poniedziałku na wtorek doszło do ataku dronów w obwodzie rostowskim w Rosji. Z nieoficjalnych doniesień medialnych wynika, że była to operacja Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU). W sieci pojawiły się zdjęcia satelitarne, na któych udokumentowano skutki uderzenia.

Operacja SBU w Rosji. Zdjęcia ujawniły skalę zniszczenia
Operacja SBU w Rosji. Zdjęcia ujawniły skalę zniszczenia
Źródło zdjęć: © Telegram
oprac. KAR

18.06.2024 | aktual.: 18.06.2024 20:28

Na fotografiach, które opublikowało Radio Wolna Europa (Radio Swoboda), widać skutki ataku ukraińskich dronów na rafinerię ropy naftowej.

"Satelita wykrył uszkodzenia zbiorników magazynu ropy Azovproduct - przez ten terminal przechodzi do 60 tys. ton produktów naftowych miesięcznie" - informuje agencja UNIAN.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Atak w Rosji. "Udana akcja SBU"

Nocne pożary w dwóch rosyjskich bazach paliwowych w obwodzie rostowskim na południowym zachodzie Rosji są wynikiem operacji specjalnej Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) - doniosły we wtorek ukraińskie media z powołaniem na źródła w tej służbie.

- Po udanej akcji (z wykorzystaniem) dronów SBU w obiektach wybuchły silne pożary - powiedział rozmówca agencji Interfax-Ukraina.

Według jego relacji zaatakowane zostały bazy naftowe Azowska i Azownieftieprodukt, które posiadają ogólnie 22 zbiorniki do przechowywania paliwa.

- SBU będzie kontynuowała nakładanie "sankcji dronowych" na rosyjski kompleks rafineryjny i przez to zmniejszy potencjał gospodarczy przeciwnika, który zapewnia mu środki do prowadzenia wojny z Ukrainą - oświadczyło źródło, cytowane przez portal Ukraińska Prawda.

Gubernator obwodu rostowskiego Wasilij Gołubiew poinformował na Telegramie, że na miejsce pożaru wysłano ponad 200 strażaków oraz 39 wozów strażackich. Zaznaczył, że wskutek ataku nie nikt nie został poszkodowany.

Czytaj więcej:

Źródło: Telegram/PAP

Wybrane dla Ciebie
Wyłączono komentarze

Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski