ONZ otrzymał na razie obietnice przybycia 3500 żołnierzy do Libanu
ONZ otrzymał z różnych
krajów obietnice wysłania do Libanu w sumie 3500 żołnierzy, którzy
wezmą udział w planowanych rozszerzonych siłach pokojowych.
Na razie nie wiadomo, czy złożone deklaracje stwarzają właściwą dla miejscowych warunków i potrzeb mieszaninę krajów pochodzenia, rodzajów broni i jednostek oraz czy będzie je można rozmieścić odpowiednio szybko.
Największa dotąd oferta napłynęła z Bangladeszu, który wyraził gotowość przysłania 2000 żołnierzy. Ci, którzy spodziewali się silnego udziału Francji, która prawdopodobnie ma dowodzić siłami ONZ w Libanie, mogą na razie czuć się zawiedzeni, bowiem Paryż zaoferował na razie przyjazd tylko 200 żołnierzy.
Zastępca sekretarza generalnego ONZ Mark Malloch Brown powiedział na spotkaniu z przedstawicielami prawie 50 krajów gotowych wnieść wojskowy wkład, że dla utrzymania trudnego rozejmu między siłami Izraela a milicją Hezbollah trzeba w ciągu najbliższych dziesięciu dni wysłać do Libanu co najmniej 3500 żołnierzy, w celu wzmocnienia obecnego tam już, liczącego 2000 żołnierzy kontyngentu sił ONZ.
Mamy to (ujęte) w kategoriach ilościowych - powiedział dziennikarzom po trzygodzinnym spotkaniu za zamkniętymi drzwiami w siedzibie ONZ w Nowym Jorku. Ale kwestia polega na tym, (...) jakie bataliony będą mogły znaleźć się tam w wymaganym czasie? Czy to będą właściwe bataliony z właściwymi umiejętnościami i wyposażeniem oraz czy będą one reprezentować wystarczająco wielostronną grupę krajów?