Trwa ładowanie...
03-08-2011 00:07

ONZ odwraca się od Syrii. Tymczasem masakra trwa

- Siły bezpieczeństwa atakowały 2 sierpnia w kolejnym dniu ramadanu, świętego miesiąca muzułmanów, przeciwników prezydenta Baszara el-Asada. Są kolejni zabici i ranni - poinformowali syryjscy obrońcy praw człowieka.

ONZ odwraca się od Syrii. Tymczasem masakra trwaŹródło: AP
d4lve4w
d4lve4w

Syryjska armia kontynuowała we wtorek operację przeciwko zwolennikom demokratycznych przemian w Hamie na zachodzie kraju. Późnym wieczorem czołgi ostrzeliwały głównie okolice meczetów, by nie dopuścić do nocnych protestów. Ich organizatorzy zapowiedzieli wcześniej, że podczas ramadanu będą każdej nocy demonstrować przeciwko reżimowi prezydenta Baszara el-Asada.

Agencja dpa poinformowała, że nad centrum miasta unoszą się kłęby gęstego dymu, a w wyniku wtorkowego ostrzału zginęło co najmniej pięć osób.

Dziesiątki ludzi zostało rannych na zachodnich przedmieściach Damaszku oraz w miastach Hasaka na północnym-wschodzie kraju i w Latakii na wybrzeżu w północno-zachodniej Syrii. Tam siły bezpieczeństwa otworzyły ogień do demonstrantów tuż po zakończeniu modlitw w meczetach.

Według syryjskich obrońców praw człowieka, od początku marca w antyprezydenckich demonstracjach zginęło w Syrii co najmniej 1600 osób.

d4lve4w

Mimo tak bulwersujących doniesień nie będzie na razie rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ potępiającej akty przemocy syryjskiego reżimu. Jak poinformował we wtorek ambasador Indii przy ONZ Hardeep Singh Puri, który w tym miesiącu kieruje pracami tego gremium, przeciwko takiej rezolucji są Liban i "dwaj inni członkowie Rady."

Ambasador, który spotkał się z dziennikarzami po posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa, nie chciał powiedzieć, o jakie państwa, oprócz Libanu, chodzi. Zdaniem komentatorów, nie ma wątpliwości, że indyjski dyplomata miał na myśli Rosję i Chiny, stałych członków Rady, dysponujących prawem weta.

- Musimy zastanowić się nad innym rozwiązaniem, które zyska przychylność członków Rady Bezpieczeństwa - powiedział Puri. Z jego słów wynika, że w grę wchodzi na przykład przyjęcie oficjalnego oświadczenia, które wprawdzie nie będzie miało takiej wagi jak rezolucja, ale które zaakceptują wszyscy członkowie Rady i które da wyraźny sygnał, że ONZ jest zaniepokojone sytuacją w Syrii.

Ambasador Puri podkreślił, że na razie nic nie jest przesądzone w kwestii formy reakcji Rady na wydarzenia w Syrii. Dodał, że osiągnięcie wspólnego stanowiska w tej sprawie może zająć nawet kilka tygodni.

d4lve4w

Poważne wątpliwości co do ewentualnej rezolucji potępiającej władze w Damaszku mają także Indie, Brazylia i RPA, choć po ostatnich krwawych represjach w syryjskim mieście Hama, kraje te są już bardziej skłonne do zmiany swego stanowiska w tej kwestii.

Jak szacował w poniedziałek przedstawiciel ONZ Oscar Fernandez-Taranco, od początku konfliktu w Syrii w marcu tego roku zginęło ponad 1500 cywilów, a co najmniej 3 000 osób uznaje się za zaginione, w tej liczbie także dzieci.

d4lve4w
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4lve4w
Więcej tematów