ONZ o pracy, edukacji i zdrowiu dzieci
Dzieci na sesji ONZ (AFP)
Edukacja, zdrowie i praca nieletnich były najważniejszymi tematami pierwszego dnia
specjalnej sesji Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych poświęconej dzieciom.
W tej najważniejszej od 10 lat konferencji międzynarodowej poświęconej dzieciom uczestniczą przedstawiciele przeszło 180 krajów. Do nowojorskiej siedziby ONZ przyjechało 3000 delegatów, w tym ok. 70 przywódców z całego świata i - po raz pierwszy - 400 dzieci, a także 3000 przedstawicieli organizacji pozarządowych.
Sposobem na walkę z zatrudnianiem dzieci jest edukacja - przekonywali przedstawiciele UNICEF-u i Międzynarodowej Organizacji Pracy (MOP). _ Praca dzieci i analfabetyzm to dwie strony tego samego medalu_ - podkreślił dyrektor generalny sekretariatu MOP Juan Somavia.
_ Trzeba nam szkół, do których dzieci będą chciały chodzić_ - powiedziała dyrektor generalna UNICEF Carol Bellamy. Zamiast pracować na ulicy, dzieci powinny zasiąść w szkolnych ławach - dodała.
Wg opublikowanych w tym tygodniu danych, na świecie pracuje nielegalnie około 246 mln dzieci. 179 mln wykonuje pracę, która może być dla nich niebezpieczna. Nie ma kraju, w którym takie praktyki nie miałyby miejsca - podkreślano podczas obrad.
Alarmujące dane przedstawiła Sima Samar, minister ds. kobiet Afganistanu, gdzie system szkolnictwa jest ciągle niezadowalający. Dzieci znajdują zatrudnienie przy uprawie maku, produkcji i sprzedaży narkotyków, albo w tkalniach drogich i poszukiwanych dywanów, co rujnuje ich zdrowie. Chłopcy powyżej 13. roku życia trafiają do zbrojnych oddziałów lokalnych watażków.
Z kolei reprezentujący USA minister zdrowia tego kraju Tommy Thompson mówił, że na poprawę zdrowia i jakości życia dzieci wpłynie abstynencja seksualna. _ Nasze wysiłki powinny zmierzać w kierunku zacieśniania bliskich więzi między dziećmi i rodzicami, promowania późniejszego rozpoczęcia współżycia płciowego i programów zachęcających do abstynencji seksualnej_.
_ Jak już mówił prezydent George W. Bush, abstynencja jest jedynym pewnym sposobem uniknięcia chorób przenoszonych drogą płciową, przedwczesnej ciąży oraz osobistych (...) kłopotów związanych z pozamałżeńską aktywnością seksualną_ - przekonywał Thompson, wzywając młodzież do "zdrowych zachowań i słusznych wyborów".
_ To ignorancja_ - skwitował James Wagoner z jednej z obecnych na sesji organizacji pozarządowych "Adwokaci dla Młodzieży". Inne organizacje również skrytykowały stanowisko USA, które już teraz oponują przeciwko umieszczeniu w deklaracji końcowej sesji zapisów o planowaniu rodziny, "zdrowiu reprodukcyjnym" i stosowaniu prezerwatywy.
Wg Reutersa, z USA solidaryzują się niektóre kraje islamskie i delegaci Stolicy Apostolskiej. Wg nieoficjalnych informacji, trwające negocjacje w sprawie ostatecznego tekstu deklaracji dotyczą 5-10% wszystkich zapisów. (reb)