Onufry apeluje do Władimira Putina. Napisał list
"Moim obowiązkiem jest błagać" - podkreśla w liście do Władimira Putina zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchatu Moskiewskiego. Prosi prezydenta Rosji o umożliwienie ewakuacji z Mariupola.
Zwierzchnik rosyjskiego prawosławia na Ukrainie, metropolita Onufry zwrócił się do prezydenta Rosji z prośbą o uwolnienie obrońców Mariupola. Wystosował list. Nawiązał w nim do rocznicy zakończenia II wojny światowej w Europie i dramatu okrążonego Leningradu.
"Pana krewni w pełni doświadczyli, jak to jest żyć w izolacji od stałego lądu, pod ciągłym bombardowaniem, bez żywności, wody i lekarstw, kiedy śmierć może nadejść w każdej chwili od uderzenia ciężkiej broni, głodu czy braku opieki medycznej" - napisał.
"Moim duszpasterskim obowiązkiem jest błagać pana, aby dał pan szansę wszystkim, którzy chcą opuścić miasto Mariupol - i cywilom, i wojskowym. W każdym czasie, w różnych wojnach, walczące strony znajdowały możliwe przejawy humanizmu" - podkreślił Onufry.
Parada zwycięstwa czy jej parodia? Tak świętują 9 maja w Rosji
"Wiemy, że Federacja Rosyjska wielokrotnie występowała w roli mediatora w ewakuacji bojowników w okrążeniu w Syrii. W związku z tym mamy nadzieję, że po chrześcijańsku zgodzi się pan na procedurę ekstrakcji ukraińskiego garnizonu w Mariupolu i umożliwi otoczonej ludności cywilnej, policji, straży granicznej i wojsku przedostanie się na terytorium kontrolowane przez Ukrainę lub na terytorium państw trzecich. Wiele państw uzna za zaszczyt pośredniczenie w tej operacji. Proszę pana o wybranie któregoś z nich w Imię Chrystusa Zmartwychwstałego" - zaapelował Onufry
Przypomnijmy, że Mariupol jest okupowany przez Rosjan, a kombinat metalurgiczny Azowstal jest tam ostatnim bastionem sił ukraińskich. Wojska rosyjskie atakują zakłady od połowy kwietnia, a 3 maja rozpoczęły ofensywę lądową.
Źródło: ekai
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski