Oni najbardziej stracą na wyjeździe Donalda Tuska
Elżbieta Bieńkowska rozpoczyna karierę w Brukseli, a Radosław Sikorski został marszałkiem sejmu. W otoczeniu Tuska są jednak ludzie, którzy na jego europejskim awansie nie zyskali - zwraca uwagę "Polska The Times".
Jak czytamy, brak dotychczasowego szefa może się okazać szczególnie bolesny m.in dla Pawła Grasia, byłego rzecznika gabinetu Tuska, który przez całe siedem lat wiernie stał u jego boku. Gazeta podkreśla, że w Brukseli Graś wielkich szans na karierę nie ma, nie zasiądzie także prawdopodobnie w zarządzie którejś z wielkich spółek Skarbu Państwa. Mówi się, że ma nadzorować nadchodzące kampanie w wyborczym maratonie. Na razie jego miejsce w rządzie po raz drugi z rzędu zajęła Małgorzata Kidawa-Błońska, która najpierw zastąpiła Grasia w roli rzecznika rządu, a teraz zajmie po nim stanowisko sekretarza stanu w KPRM ds. relacji rząd - parlament.
Według "Polski" mało ciekawie jawią się perspektywy dwóch regionalnych baronów Platformy - Jacka Protasiewicza (nieoczekiwany powrót Schetyny do wielkiej polityki diametralnie zmienia jego sytuację na Dolnym Śląsku) i Tomasza Tomczykiewicza, który do momentu wybuchu afery hazardowej był jednym z ważniejszych stronników Schetyny, a już dwa lata później mówiło się o nim jako o "schetynowcu nawróconym", który odnalazł partyjną tożsamość w lojalności wobec Tuska.
Ciekawy przypadek dotyczy byłego szefa MSW - Bartłomieja Sienkiewicza. Choć w samym resorcie został zastąpiony przez katechetkę Teresę Piotrowską, to chodzą słuchy, że wkrótce może objąć ważną funkcję w jednej z wielkich spółek związanych z energetyką - najczęściej wymieniane jest PGNiG.
Według najnowszych informacji, Igor Ostachowicz zrezygnował z funkcji członka zarządu kontrolowanego przez Skarb Państwa PKN Orlen, składając oświadczenie o rezygnacji z dniem dzisiejszym i podając jako powód troskę o interes tej firmy.
Źródła: Polska The Times