Grała w "M jak Miłość". Na chwilę będzie nową minister kultury
Dotychczasowego ministra kultury i dziedzictwa narodowego Piotra Glińskiego na dwa tygodnie zastąpi Dominika Chorosińska. Premier skierował do prezydenta Andrzeja Dudy wniosek o powołanie Nowej Rady Ministrów.
27.11.2023 | aktual.: 27.11.2023 17:15
W poniedziałek o godz. 16.30 w Sali Kolumnowej Pałacu Prezydenckiego prezydent Andrzej Duda dokonał zaprzysiężenia rządu Mateusza Morawieckiego, który - patrząc na rozkład sił w Sejmie - przetrwa jedynie dwa tygodnie.
Premier Mateusz Morawiecki skierował do prezydenta RP Andrzeja Dudy wniosek o powołanie nowej Rady Ministrów. Zgodnie z zapowiedzią w jego skład wejdą eksperci, zarówno osoby, które do tej pory nie pełniły funkcji politycznych, jak i politycy specjalizujący się w swoich obszarach. Połowę stanowić będą kobiety.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Szefową Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego zostanie Dominika Chorosińska, posłanka i aktorka znana m.in. z "M jak Miłość". Zasiadała w komisji kultury i środków przekazu. Prywatnie jest żoną Michała Chorosińskiego, z którym wychowuje sześcioro dzieci.
Przed wyborami zasłynęła słowami: "Czas przypomnieć Europie, że nie ma ona przyszłości bez silnej rodziny. Ruchy feministyczne i LGBT nie dadzą jej nowego życia".
Również po wyborach pisały o niej wszystkie media.
"Masz talent" - krzyczała w Sejmie Chorosińska do marszałka Szymona Hołowni, nawiązując do programu rozrywkowego, w którym wcześniej brał udział.
Jeszcze wcześniej - bo w 2019 roku Chorosińska wywołała skandal po wywiadzie w Radiu Zet. "yyy" - tak odpowiedziała na pytanie: ilu posłów i senatorów zasiada w Sejmie? Nie wiedziała też, kto był pierwszym niekomunistycznym premierem Polski oraz ile lat musi mieć osoba, która chce zostać prezydentem.
Kandydatka PiS do Sejmu: nie wiem, ilu mamy posłów
"Rząd marnych cieni"
- Mateusz Morawiecki wskazał rząd marnych cieni. Widać wyraźnie, że w szeregach PiS chętnych do rządu nie było i trzeba było urządzać łapankę - ocenił skład nowego rządu szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski.
- Widać wyraźnie, że w szeregach PiS chętnych do rządu nie było i trzeba było urządzać łapankę - ocenił polityk Lewicy.
Czytaj też: