"Kluczowy moment w historii". Jacek Bartosiak przestrzega polityków

W zeszłym tygodniu USA opublikowały swoją nową strategię bezpieczeństwa, w której Rosja nie jest wskazywana jako zagrożenie dla Stanów Zjednoczonych, a Europa nie jest najważniejszym obszarem geostrategicznego zainteresowania Amerykanów. Dodatkowo administracja Trumpa wyznaczyła Europie czas do 2027 roku.

Właśnie do tego czasu Europejczycy muszą - według planów amerykańskich - być zdolni do samodzielnej obrony przed agresją. - Jest to kluczowy moment w historii III RP, dlatego że nie ma prymatu amerykańskiego, a III RP jest dzieckiem tego prymatu. Wraz z tym, jak funkcjonuje system polityczny oraz tym, jak prowadzimy politykę bezpieczeństwa. Ale wiadomo od kilku dni - na papierze mamy to napisane, a my mówiliśmy, że tak jest od kilku lat - że nie ma już tego świata - analizuje dr Jacek Bartosiak w rozmowie z Pawłem Pawłowskim.

Według Jacka Bartosiaka polscy decydenci obawiają się porzucenia przez USA. Tymczasem Amerykanie rozpoczynają tworzenie równowagi geostrategicznej, która ma pozwolić mocarstwom na posiadanie stref wpływów. Zdaniem eksperta polskie elity obawiają się tego, że pozostaną w szarej strefie lub rosyjskiej strefie wpływów.

Jak mówi ekspert, Stany Zjednoczone będą chciały gospodarczo dyscyplinować Europę w ich starciu z Chinami.

- Polacy mogliby rozgrywać Amerykanów. Udawać. Chodzi o to, by jeden ośrodek władzy - prezydent - udawał wspaniałe relacje; rozgrywał ideologicznie i mówił wszystko po linii amerykańskiej, by Amerykanów używać. Premier z kolei mógłby robić to samo wobec Europy, która ma coraz bardziej sprzeczne interesy (...). Nie wiadomo, co zrobi Europa i czy Amerykanie wygrają z Chinami. W związku z tym Tusk i Nawrocki powinni się porozumieć i przyjąć trzecią orientację. Nie wierzyć w gwarancje bezpieczeństwa Europejczyków z Zachodu i Amerykanów, tylko zbudować własne zdolności z sojusznikami w regionie - wyjaśnia Bartosiak.

Gość kanału "Żeby Wiedzieć" wyjaśnia, że sojuszników powinniśmy szukać w gronie państw, do którego zaliczają się: Szwecja, Finlandia, Ukraina i Turcja. Bartosiak zaznacza jednak, że droga do takiego sojuszu jest długą i krętą ścieżką, bo - jego zdaniem - w naszym narodowym myśleniu trudno będzie oderwać się od amerykańskiego prymatu.

Tymczasem Donald Trump w szeroko komentowanym wywiadzie dla Politico stwierdził, że Ukraina nie jest już demokracją, natomiast Europa jest "gnijąca", a jej politycy "słabi" i przyjmują złą strategię wobec rosyjskiej agresji.

Z kolei "The Wall Street Journal" poinformował niedawno, że zaprzyjaźnieni z Putinem oligarchowie mieli zaproponować Amerykanom dostęp do złóż rosyjskiego gazu na Morzu Ochockim, złóż metali ziem rzadkich na Syberii oraz udziały w rosyjskich spółkach energetycznych.

Kusząca rosyjska oferta wzbudziła obawy komentatorów na wschodzie Europy, dotyczące amerykańskiej postawy wobec Ukrainy. Jeśli skonsolidowana z Ukrainą Europa będzie stawała w poprzek amerykańskich planów dealu z Rosją, to USA mogą zacząć szantażować Stary Kontynent wstrzymaniem dostaw broni, od którego europejskie armie są częściowo uzależnione.

- Będziemy poddawani naciskom jako Europa - nie ma wątpliwości Jacek Bartosiak.

Jego zdaniem Amerykanie już naciskają na Europę, bo koncentrują się na własnych interesach, którym trudno się dziwić. Amerykańskie interesy - jak zaznacza gość Pawła Pawłowskiego - są ich własnymi, a nie takimi, jakie wyobrażałaby sobie Europa.

Europejczycy staną przed koniecznością odpowiedzenia sobie na pytanie: czym jest dla nich Rosja. Jacek Bartosiak podkreśla, że odpowiedzi Niemców, Polaków czy Bałtów oraz innych europejskich narodów będą różne. Dlatego Polska powinna budować własną realną politykę w regionie i na świecie.

Budowanie tej polityki Bartosiak łączy bezpośrednio z siłą militarną i zdolnością do - jak zaznacza - asymetrycznej eskalacji. Ekspert wspomina też o konieczności rozważenia przez Polskę potrzeby posiadania arsenału jądrowego.

- Jedyny scenariusz, gdy Polska może pomyśleć o strategii nuklearnej, jest dokładnie w tej sytuacji, która zaczyna się dziać, gdy Amerykanie odchodzą na offshore balancing - uważa Bartosiak.

Pomysł dochodzenia do zdolności eskalacyjnych i siły militarnej Bartosiak szczegółowo opisuje w rozmowie z Pawłem Pawłowskim na kanale "Żeby Wiedzieć".