Bartłomiej Radziejewski, prezes Nowej Konfederacji, był gościem programu specjalnego "Newsroom" WP. Pytano go, czy obecną sytuację można porównać do czasów tuż przed wybuchem II wojny światowej. Odpowiedział, że "uważałby z takimi porównaniami". - Natomiast jeżeli chodzi o politykę appeasementu, jaką przed wojną stosowano wobec Hitlera, to coś bardzo podobnego oglądaliśmy właśnie w ostatnich latach i dekadach w stosunku do Rosji. Pełna zgoda z tym, że nasze rusofobiczne rzekomo poglądy - w Polsce i Europie Środkowo-Wschodniej - teraz okazują się w tej sprawie słuszne - stwierdził ekspert. Dalej mówił o tym, że obecnie zmienia się układ geopolityczny w Europie Wschodniej. - Mamy do czynienia z próbą neutralizacji strategicznej Ukrainy. To jest podstawowy cel rosyjskiej inwazji. W międzyczasie dokonuje się wasalizacji Białorusi. To efekt głębokiej klęski geopolitycznej i dyplomatycznej Polski. Straciliśmy Białoruś, a dzisiaj jest ona kolejnym frontem pozwalającym Putinowi uderzyć na Ukrainę - mówił. Podkreślił, że w efekcie zwiększyły się radykalnie "rosyjskie możliwości projekcji siły wobec Polski i krajów bałtyckich NATO". Radziejewski wyjaśnił także, czemu Putin mówi o "denazyfikacji Ukrainy". - To wyraz rosyjskiej propagandy służącej delegitymizacji państwa ukraińskiego i jego elity politycznej, ale też układu geopolitycznego w regionie. Niestety, "denazyfikacja" w ustach Władimira Putina oznacza likwidację ukraińskich patriotów. Nazistami on nazywa ukraińskich patriotów, którzy walczyli z Rosją w ostatnich ośmiu latach. Należy więc obawiać się, że będzie on starał się ich pojmać i upokorzyć, a nawet fizycznie zlikwidować - ostrzegł.