Ona dostała pracę u Andrzeja Dudy, on ma zarzuty w potężnej aferze
Bogna Janke 14 lipca została sekretarzem stanu w Kancelarii Prezydenta RP. Ale na jej mężu Igorze Janke wciąż ciążą zarzuty dotyczące współpracy spółki Salon24.pl z firmą Getback, przez którą ponad 9 tys. osób miało stracić 2.5 miliarda złotych. Bogna Janke była prezesem Salon24.pl w okresie, którego dotyczą zarzuty prokuratorskie.
25.07.2021 17:23
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Dokładnie 14 lipca Kancelaria Prezydenta poinformowała, że Bogna Janke będzie się zajmowała u Andrzeja Dudy nadzorem nad Biurem Dialogu i Korespondencji. Janke wcześniej dała się poznać jako dziennikarka Polskiej Agencji Prasowej oraz TVN24, a od 15 lat była związana z portalem Salon24.pl.
Salon24.pl to platforma blogowa, którą Bogna Janke założyła z mężem Igorem w 2006 r. W 2013 r. Igor Janke odszedł z dziennikarstwa do PR, w ostatnim czasie był związany z firmą R4S Consulting, agencją PR, założoną przez byłego rzecznika PiS Adama Hofmana. W momencie ogłoszenia przejścia Bogny Janke do Kancelarii Prezydenta, Igor Janke poinformował, że odchodzi z R4S Consulting.
Ani słowa o zarzutach
Ale w komunikacie opublikowanym na Twitterze Igor Janke w żaden sposób nie odniósł się do zarzutów, które prokuratura postawiła mu w związku z aferą Getback. W listopadzie 2020 r. Wirtualna Polska napisała jako pierwsza, że Prokuratura Regionalna w Warszawie postawiła zarzuty Igorowi Janke w śledztwie dotyczącym afery Getback.
Liczba osób poszkodowanych w aferze Getbacku przekracza 9000 osób, nie odzyskali oni łącznie 2,5 mld złotych środków. Spółka Getback powstała w 2012 roku i zadebiutowała na giełdzie w 2017 roku jako druga w Polsce pod względem wielkości firma zarządzającą wierzytelnościami. Prawdopodobnie umyślne błędy w zarządzaniu, niedostateczna ostrożność analityków, audytu i agencji ratingowych, a także nadzoru sprawiły, że firma stała się maszynką do wyprowadzania oszczędności z kieszeni inwestorów. W marcu 2018 roku prawda o Getback zaczęła wychodzić na jaw. W kwietniu 2018 r. giełda zawiesiła obrót akcjami Getbacku, a w czerwcu 2018 r. CBA zatrzymało prezesa Getback Konrada K.
I to właśnie współpracy z Konradem K. dotyczą zarzuty, które śledczy postawili Igorowi Janke. Jak poinformował Wirtualną Polskę prokurator Dawid Hieropolitański z Prokuratury Regionalnej w Warszawie, Igor Janke miał współdziałać z Konradem K. na początku 2018 r. w celu wyrządzenia szkody spółce Getback w wysokości 595 320 złotych. Do strat miało dojść poprzez zawarcie umowy ze spółką Salon24.pl SA, na podstawie których w lutym i marcu 2018 Getback miał się oficjalnym partnerem portalu Salon24.pl, co wiązało się z umieszczeniem logo Getback w winiecie oraz stopce portalu. Śledczy uważają, że sytuacja finansowa Getback była wtedy tak trudna, że wydawanie ponad pół miliona na współpracę z portalem internetowym było kompletnie nieuzasadnione.
Prokurator zwraca również uwagę, że Salon24.pl był wtedy spółką zależną od Konrada K., bo mężczyzna kupił wcześniej 50 proc. akcji portalu przez fundusz inwestycyjny, którego był jedynym inwestorem.
Według prokuratury Igor Janke, który w okresie, którego dotyczą zarzuty, był członkiem rady nadzorczej spółki Salon24.pl SA, miał się przyczynić do poniesienia przez Getback straty w wysokości 595 tys. złotych.
Ona była prezesem, on członkiem rady nadzorczej
Prezesem spółki Salon24.pl SA w tamtym okresie była Bogna Janke. W oświadczeniu Igora Janke wydanym w związku z artykułem z listopada 2020 tłumaczył on m.in.:
"Usłyszałem całkowicie absurdalny zarzut, z którym się kompletnie nie zgadzam. Jestem ofiarą tej afery. Z tego, co mi przedstawiono, wynika, że w lutym 2018 roku miałem wiedzieć o trudnej sytuacji GetBack i uzyskać dwa zlecenia reklamowe dla Salon24 tym samym działając na szkodę spółki GetBack.
(...) Zeznawałem jako świadek w tej sprawie 2,5 roku temu i przedstawiłem szczegółowe wyjaśnienia dotyczące także tej konkretnej kwestii. Wówczas prokurator nie znalazł niczego podejrzanego. Nagle, po tak długim czasie, prokuratura zmieniła zdanie.
Zarzut jest groteskowy i oczekuję jak najszybszego wyjaśnienia tej sprawy. Nie pozwolę nikomu naruszać mojego dobrego imienia. Proszę o używanie mojego pełnego imienia i nazwiska oraz wizerunku".
Do Kancelarii Prezydenta wysłaliśmy zapytanie, czy w momencie powoływania Bogny Janke na sekretarza stanu kancelaria miała wiedzę o zakresie zarzutów dla Igora Janke i czy w kancelarii wiedzieli, że Bogna Janke była prezesem spółki Salon24.pl SA w okresie, którego dotyczą zarzuty. Czekamy na odpowiedź.
Dziś właścicielem portalu Salon24.pl jest Sławomir Jastrzębowski, były partner w agencji R4S.