Afera GetBack. Igor Janke usłyszał zarzuty
Igor Janke, partner w PR-owej agencji R4S, dostał prokuratorskie zarzuty w wielkiej, finansowej aferze - ustalili dziennikarze Fundacji Reporterów. Zaledwie kilka tygodni temu Janke razem z partnerami z R4S otworzył biuro w Budapeszcie. Gościem specjalnym ceremonii był Viktor Orban, znajomy Igora Jankego.
Czwartek, 8 października. Budapeszt, luksusowy hotel Four Seasons. W hotelowym lobby gromadzą się nieliczni goście. Przed wejściem do hotelu czekają Adam Hofman - były rzecznik PiS, Robert Pietryszyn - były działacz PiS i były szef państwowej spółki Lotos oraz Igor Janke - niegdyś prawicowy dziennikarz, od wielu lat PR-owiec. Cała trójka zarządza PR-ową firmą R4S, która w portfolio ma wielkie, międzynarodowe koncerny takie jak IKEA czy Coca-Cola. R4S to wyjątkowa firma PR - wśród partnerów zarządzających znajdują się ludzie, którzy w przeszłości pracowali dla obecnego rządu.
Co robią szefowie R4S w lobby Four Seasons? Hofman, Pietryszyn i Janke czekają na gościa specjalnego wieczoru - premiera Węgier, Viktora Orbana.
Zarzuty, ale po cichu
Gdy prorządowe media w Budapeszcie zachwycają się dynamiczną firmą z Polski, nad jednym z partnerów spółki R4S zbierają się czarne chmury. Agencja, która zajmuje się kreowaniem wizerunku i wyciszaniem zdarzeń, które w złym świetle stawiają jej klientów, ma właśnie poważny kłopot z własnym wizerunkiem. Jak nieoficjalnie ustaliliśmy, kilka dni po ceremonii w Budapeszcie Igor Janke odwiedza budynek prokuratury w Warszawie. Tam od prokuratora słyszy zarzuty za to, że naraził spółkę GetBack na pół miliona złotych straty. Z budynku wychodzi już jako podejrzany.
Zarzuty dla Jankego długo utrzymywane są w tajemnicy. Jednak w rozmowie z wp.pl sam Janke potwierdza, że je usłyszał. - To było jakiś czas temu, oddzwonię do pana w tej sprawie - ucina Janke i obiecuje, że przyśle swój dodatkowy komentarz. Czy zarzuty dla Jankego tuż po otwarciu biura R4S w Budapeszcie mogą zaszkodzić interesom i wizerunkowi R4S? - Nie widzę związku - odpowiada Janke.
Prokurator Marcin Saduś, rzecznik prokuratury regionalnej w Warszawie informuje, że Janke ma status podejrzanego w jednym z pobocznych wątków śledztwa w sprawie GetBack: - Z uwagi na wykonywane aktualnie czynności procesowe w zakresie tego wątku, nie informujemy o poczynionych ustaleniach faktycznych oraz decyzjach prokuratury dotyczących wyżej wymienionego - dodaje rzecznik.
To ekspansja międzynarodowa
Ceremonia w luksusowym hotelu w Budapeszcie gromadzi garstkę osób - w tym przychylnych władzy dziennikarzy, którzy następnego dnia w superlatywach opiszą współpracę biznesową Polski i Węgier, za przykład podając ekspansję R4S w krajach Wyszehradu. Relacja z otwarcia trafi również na profil węgierskiego premiera na Facebooku. Na filmie z wydarzenia Orban serdecznie wita się z polskimi PR-owcami, podpisuje książkę pod tytułem "Forward”, swoją własną biografię (wydaną w języku angielskim), którą napisał Igor Janke.
Orban wstępuje na podwyższenie i przez chwilę przemawia do gości na tle baneru z nazwą firmy R4S. - Kraje V4 muszą starać się razem rosnąć i prosperować, bo jeśli będzie to możliwe, to w globalnej gospodarce i polityce znajdzie się środkowoeuropejski gracz i wpływowy środkowoeuropejski gracz w polityce europejskiej - mówi premier Węgier.
Kilka godzin później media społecznościowe partnerów R4S pełne są ich selfie z Orbanem. Po kilku dniach ich zdjęcie z premierem Węgier stanie się tym, które otwiera stronę internetowa PR- owej spółki. "R4S rozpoczęło międzynarodową ekspansję” - głosi slogan, którym opatrzono fotografię.
Swój węgierski oddział z tak dużym przepychem R4S otwiera dopiero teraz, choć zarejestrowana w Budapeszcie spółka R4S Consulting-Hungary powstaje w sierpniu 2020 r. Spółkę reprezentuje Michał Wiórkiewicz - partner w R4S i były szef gabinetu premiera Jarosława Kaczyńskiego. Na siedzibę budapesztańskiego biura R4S wybiera okazały biurowiec w ścisłym centrum miasta, rzut kamieniem od budynku parlamentu. Mimo ogólnego wrażenia profesjonalizmu, nie obywa się bez wpadek - strona internetowa R4S wygląda jakby powstawała w pośpiechu - zawiera błędy językowe łatwe do wychwycenia przez osoby mówiące po węgiersku.
GetBack i Igor Janke
O co chodzi w aferze GetBack? To jedna z największych afer finansowych ostatnich lat w Polsce. Poszkodowanych zostało w niej prawie 10 tys. osób i kilkaset instytucji, które straciły ponad 3 mld zł.
Spółka GetBack powstała w 2012 roku i zadebiutowała na giełdzie w 2017 roku jako druga w Polsce pod względem wielkości firma zarządzającą wierzytelnościami. Niespełna rok później branża zaczyna podejrzewać, że GetBack popada w kłopoty. W tym samym czasie, wiosną 2018 roku, szef GetBack - Konrad K. - szukał dla swojego biznesu wsparcia w państwowych bankach i instytucjach finansowych.
Jaki związek z Get Back ma Igor Janke? Gdy odszedł z dziennikarstwa, trafił w 2013 roku do firmy PR - Bridge. W 2014 roku Bridge zaczął obsługiwać GetBack. "Trafił do nas jak każdy klient” - mówił J. dziennikarzom "Gazety Wyborczej”, pytany o początek współpracy z Konradem K.
Janke znany jest m.in. z książkowej biografii Viktora Orbana ( “Napastnik. Opowieść o Viktorze Orbanie”). W 2016 r., gdy na Forum Ekonomicznym w Krynicy Orban został Człowiekiem Roku, laudację osobiście wygłosił Igor Janke: – 16 czerwca 1989 r. młody Orbán powiedział, że sowieckie wojska powinny opuścić Węgry. To była wówczas wstrząsająca teza. I przez następne 26 lat Viktor Orbán regularnie głosił wstrząsające tezy. Młodzi Węgrzy mówili mi, że to będzie kiedyś przywódca Węgier. Okazało się, że mieli rację – mówił Janke. - Viktorze, życzę ci, abyś pozostał dalej tym niepozornym napastnikiem jeszcze przez wiele lat; byś walczył w polityce, byś nie poddawał się.
Wśród dziennikarzy Janke powszechnie uchodził za hagiografa Kornela Morawieckiego, ojca obecnego premiera, Mateusza Morawieckiego. W jego książce "Twierdza” rodzina Morawieckich przedstawiona jest jako wybitnie bezkompromisowa i bohaterska, z zasługami w walce o demokrację tak wielkimi, jak nikt inny.
Janke nigdy nie ukrywał swoich kontaktów z rodziną Morawieckich i obozem władzy. Wzruszająco opisywał m.in., jak Mateusz Morawiecki częstowany jest gdzieś w podróży pierogami z mięsem. Jest piątek, Morawiecki nie chce zgrzeszyć, więc obgryza tylko ciasto z pierogów, zostawia na talerzu farsz.
Według "Gazety Wyborczej” Igor Janke miał ułatwiać GetBack relacje z menedżerami dużych, państwowych firm. Samo GetBack współpracowało z platformą internetową Salon 24, należącą do spółki Jankego.
GetBack przez dwa lata było partnerem think tanku Jankego o nazwie Instytut Wolności. Igor Janke jest współtwórcą i szefem Instytutu.
Drogie faktury Igora Jankego
Nie znamy oficjalnej treści zarzutów, jakie postawiła mu prokuratura. Wiemy, jakie dokumenty badali śledczy. "Dziennik Gazeta Prawna”, od początku piszący o aferze Get Back, informował w 2018 roku: "Do prokuratury trafiły dwa projekty umów na w sumie 5 mln zł z Instytutem Wolności – think tankiem, którego jednym z założycieli jest Janke”. Ponadto, jak informował DGP, w jednym z zawiadomień do prokuratury z 2018 roku, znalazły się informacje o współpracy GetBack z Salonem24 w latach 2015-2018.
DGP ujawnił w 2018 roku szczegóły biznesowej współpracy pomiędzy GetBack a Salonem24: "Obecny zarząd GetBacku nie może znaleźć dowodów wszystkich usług, które Salon24 świadczył dla windykatora. Uważa też, że część faktur opiewa na zbyt wysokie, nieuzasadnione kwoty. Spółka zarządzająca platformą blogową na współpracy z GetBackiem zarobiła ponad 850 tys. zł brutto. (…) Faktury opisane są jako partnerstwo działu gospodarka oraz akcji edukacyjnej 'Finanse osobiste/Twoje pieniądze’. Uwagę zwracają trzy dokumenty ze względu na wysokie kwoty. Dwie faktury są po 148,83 tys. zł, a jedna na blisko 300 tys. zł”.
Co ciekawe, gdy w GetBacku dzieje się źle, zewnętrznym doradcą GetBack zostaje były minister skarbu w rządzie PiS, Dawid Jackiewicz (prywatnie przyjaciel partnera w R4S, Adama Hofmana). Według informacji Newsweeka, Jackiewicz miał pośredniczyć w spotkaniu Konrada K. (szefa GetBack) i Pawła Borysa - szefa państwowego Polskiego Funduszu Rozwoju, bliskiego znajomego premiera Morawieckiego. Spotkania były jedną z wielu prób uzyskania rządowego wsparcia dla GetBack - chodziło o 250 mln zł pożyczki.
Wiosną 2018 roku prezes GetBack napisał listy do premiera Morawieckiego, Komisji Nadzoru Finansowego i Jarosława Kaczyńskiego. Prosił w nich o dofinansowanie i straszył upadkiem spółki. Ogłosił publicznie, że rozmawia o pożyczce od państwowego banku PKO BP (bank temu zaprzecza). Konrad K. próbował również rozmów z ojcem premiera, Kornelem Morawieckim, u którego szukał pośrednictwa w kontaktach z rządem.
Co stało się z pieniędzmi z GetBack? Śledczy byłemu zarządowi spółki stawiają zarzuty "wyrządzenia spółce szkody majątkowej wielkich rozmiarów”. Badany jest również wątek powiązanych z GetBack podmiotów, które zdaniem prokuratury mogły służyć do wyprowadzania pieniędzy ze spółki. Konrad K. od 2018 roku przebywa w areszcie a wraz z nim zarzuty usłyszeli inni, byli zarządzający spółką GetBack.
PR blisko władzy
Obecność Igora Jankego w R4S to nie przypadek - ta PR-owa firma przyciąga ludzi, którzy niegdyś mieli do czynienia z władzą. Kluczową postacią R4S jest Adam Hofman - były poseł do parlamentu, wieloletni rzecznik PiS. W 2014 roku został wyrzucony z partii bo media ujawniły, że oszukiwał polski parlament - pobierał zaliczki na podróż samochodem na zgromadzenie Komisji Zagadnień Prawnych i Praw Człowieka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy w Madrycie, ale zamiast jechać samochodem latał tam o wiele tańszym samolotem.
Choć od tamtej pory Hofman zarzeka się, że od polityki stroni a na dystans trzyma go również obecna władza, ale na początku rządów PiS pielęgnował znajomości z politykami obozu władzy. "Od czasu do czasu gości u samego prezesa Kaczyńskiego, utrzymuje bliskie relacje z wiceszefem PiS i ministrem w Kancelarii Premiera Adamem Lipińskim” - pisze w 2016 roku Newsweek. Według Newsweeka, w 2016 roku Hofman brał udział w obsadzaniu władz państwowych spółek swoimi ludźmi.
Dzisiaj Hofman przekonuje, że jego firma trzyma się z dala od polityki. Jednak jesienią 2019 r., biznesmen Przemysław Krych opowiedział dziennikarzom, że Hofman proponował mu spotkanie ze Zbigniewem Ziobrą - Ministrem Sprawiedliwości i Prokuratorem Generalnym. Według agencji Bloomberg Krych po wyjściu z aresztu (ma zarzuty korupcyjne) spotkał się z Hofmanem a w trakcie spotkania miało dojść do propozycji "pogodzenia" biznesmena z Ziobrą.
Krych w rozmowie z Fundacją Reporterów nie chce komentować sprawy. Rzeczniczka Prokuratury Krajowej, na pytanie czy Adam Hofman kontaktował się ze Zbigniewem Ziobro zanim miał zaproponować Krychowi spotkanie z szefem prokuratury, odpowiada: – Minister Zbigniew Ziobro od lat nie utrzymuje kontaktów z Adamem Hofmanem i nie spotyka się z nim. Zupełnie niedorzeczne jest w związku z tym twierdzenie, że Adam Hofman miałby powoływać się na wpływy u Zbigniewa Ziobro.
Sam Hofman spotkanie z Krychem - choć opisane przez wiarygodną agencję Bloomberga - bagatelizuje. Twierdzi, że "Krych zwariował' a ich rozmowa miała zupełnie inny przebieg.
Oprócz Węgier, firma Hofmana i Jankego ma w planach otwarcie biur w Czechach i na Słowacji.
Oświadczenie Igora Jankego:
"Usłyszałem całkowicie absurdalny zarzut, z którym się kompletnie nie zgadzam. Jestem ofiarą tej afery. Z tego, co mi przedstawiono wynika, że w lutym 2018 roku miałem wiedzieć o trudnej sytuacji GetBack i uzyskać dwa zlecenia reklamowe dla Salon24 tym samym działając na szkodę spółki GetBack.
Przypomnę, że była to spółka giełdowa i uchodziła wówczas za firmę odnosząca wielkie sukcesy rynkowe. GetBack dokładnie w tym czasie był kolejno: sponsorem Gali Człowieka Wolności Tygodnika Sieci, Człowieka Roku Tygodnika Wprost, Strategicznym Sponsorem Gali 25-lecia Gazety Polskiej, która odbyła się w Operze Narodowej i była transmitowana przez TVP. W uroczystości tej (podobnie jak w innych) uczestniczyli najważniejsi członkowie rządu i partii rządzącej. GetBack prowadził wówczas bardzo szerokie akcje marketingowe także w innych mediach.
Dokładnie w tym czasie, w lutym 2018 GetBack otrzymał Nagrodę Giełdy Papierów Wartościowych. Firma była nadzorowana przez KNF, audytowana przez wielką firmę doradczą Deloitte. Na jakiej podstawie miałem mieć wiedzę o złej sytuacji finansowej tego przedsiębiorstwa?
Zeznawałem jako świadek w tej sprawie 2.5 roku temu i przedstawiłem szczegółowe wyjaśnienia dotyczące także tej konkretnej kwestii. Wówczas prokurator nie znalazł niczego podejrzanego. Nagle, po tak długim czasie, prokuratura zmieniła zdanie.
Zarzut jest groteskowy i oczekuję jak najszybszego wyjaśnienia tej sprawy. Nie pozwolę nikomu naruszać mojego dobrego imienia. Proszę o używanie mojego pełnego imienia i nazwiska oraz wizerunku".
Konrad Szczygieł, Fundacja Reporterów
Oświadczenie spółki R4S
"Materiał Konrada Szczygła pt. 'Afera GetBack. Igor Janke usłyszał zarzuty' jaki opublikowano w portalu wp.pl jest próbą nieuprawnionego, inspirowanego działaniem nieuczciwej konkurencji uderzenia w spółkę R4S. Ta – wbrew temu co napisano – nie miała nic wspólnego z okolicznościami związanymi z rzekomymi zarzutami postawionymi Panu Igorowi Janke. Tytuł artykułu i jego zajawka dotyczą afery GatBack i prokuratorskich zarzutów związanych z przyjęciem zlecenia reklamowego Get Backu w jednym z mediów - zaś tekst w zdecydowanej większości opisuje spółkę R4S, która nic wspólnego z tym nie miała. GetBack nigdy nie była i nie jest klientem R4S. Opisywane okoliczności prowadzonego postępowania dotyczą czasu kiedy Pan Igor Janke nie był w jakikolwiek sposób związany z R4S. Portal internetowy, którego dotyczyło zlecenie publikacji treści reklamowych także nie jest i nie był związany z R4S. Tym bardziej dziwi fakt opisu sukcesu R4S – jakim było otwarcie biura w Budapeszcie. Zastosowanie takiego zabiegu dziennikarskiego wprowadza czytelników w błąd i godzi w dobre imię spółki R4S".