Olmert zapewnia o dostawach humanitarnych do Strefy Gazy
Premier Izraela Ehud
Olmert obiecał prezydentowi Palestyńczyków Mahmudowi Abbasowi, że
państwo żydowskie będzie pozwalać na dostawy humanitarne do Strefy
Gazy - poinformował rzecznik szefa izraelskiego rządu
David Baker.
###Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/exodus-mieszkancow-autonomii-do-egiptu-6038701103370881g ) [
]( http://wiadomosci.wp.pl/exodus-mieszkancow-autonomii-do-egiptu-6038701103370881g )
Exodus Palestyńczyków do Egiptu
Olmert i Abbas odbyli dwugodzinne spotkanie w Jerozolimie. Mówili o konieczności zapobieżenia kryzysowi humanitarnemu w Strefie Gazy - powiedział po spotkaniu przywódców Baker.
Według niego sytuacja na przejściu ze Strefy Gazy do Egiptu, gdzie bojownicy dokonali w zeszłym tygodniu wyłomu w umocnieniach granicznych, nie była przedmiotem dłuższej rozmowy.
Hiszpańska agencja EFE podaje, że sytuacja na granicy ma być w środę tematem rozmów Abbasa z prezydentem Egiptu Hosni Mubarakiem.
Szef dyplomacji egipskiej Ahmed Abul Gheit po spotkaniu z palestyńskim ministrem spraw zagranicznych Salamem Fajedem powiedział, że jego kraj popiera porozumienie z 2005 roku w sprawie wielostronnego nadzoru nad granicą. Nadzór miał być sprawowany przez Izrael i Palestyńczyków oraz monitorowany przez europejskich obserwatorów.
Jak podano wcześniej w Ramalli, Egipt zgodził się na propozycję prezydenta Abbasa w sprawie przejęcia kontroli na przejściu na egipskiej granicy ze Strefą Gazy przez proprezydenckie siły. Oznaczałoby usunięcie z przejścia w Rafah sił radykalnego Hamasu, kontrolującego od zeszłego roku Strefę Gazy. Rozwiązanie takie zostało natychmiast odrzucone przez Hamas.
Jego przedstawiciel Sami Abu Zuhri powiedział, że strona egipska chce wypracować nowe porozumienie w sprawie granicy wspólnie z obu palestyńskimi frakcjami - Hamasem i Fatahem.
Nikt nie wie dokładnie, ile setek tysięcy mieszkańców Strefy Gazy, której ludność wynosi 1,5 miliona, przekroczyło w Rafah granicę po wybiciu przejść w murze i innych ogrodzeniach. Od środy trwa napływ ludzi do Egiptu, a od soboty - również samochodów. Wracają one do Gazy pełne żywności, baniek z benzyną, butli z gazem, skrzynek wody mineralnej. Wody pitnej bowiem też brakuje w Gazie, gdzie całe fragmenty sieci wodociągowej przestały działać z braku części zamiennych i wyczerpywania się źródeł podziemnych.
Według porozumienia z 2005 roku, gwarantowanego przez USA, przejście graniczne w Rafah między Gazą a Egiptem powinno działać przy wielostronnej kontroli. Powinny ją sprawować izraelskie kamery zainstalowane na przejściu oraz Palestyńczycy, Egipcjanie i obserwatorzy międzynarodowi.
Faktycznie jednak przejście było przeważnie zamknięte wskutek jednostronnych decyzji Izraela. Całkowicie zostało zamknięte po przejęciu władzy w Gazie przez Hamas w czerwcu 2007 roku.
Do przerwania granicy przez zdesperowanych Palestyńczyków doszło w sześć dni po tym, jak Izrael całkowicie "zakorkował" Strefę, zamykając 17 stycznia wszystkie przejścia do niej na własnej granicy.
Gdy Egipcjanie chcieli powstrzymać lawinę ludzką napływająca ze Strefy Gazy, zatykając wyrwy w murze, ludzie Hamasu podjechali buldożerami i zrobili nowe. Inicjatywa ta poważnie wzmocniła popularność Hamasu wśród mieszkańców Strefy.
Na drogach wiodących z Synaju do innych prowincji egipskich policja i wojsko ustanowiły bariery i punkty kontrolne, przez które nie przepuszcza się Palestyńczyków. W niedzielę dodatkowo uszczelniono kontrolę, starając się zatrzymać palestyńskich przybyszów w strefie bezpośrednio przy granicy. Co więcej, po raz pierwszy zezwolono formalnie egipskim siłom ochrony granicy na użycie broni palnej w razie zaatakowania ich.