Oleksy: podobieństwa są, ale wnioski nie muszą być takie same
Podobieństwa, jak zawsze w polityce, dają się
wysnuć, ale wnioski nie muszą być takie same - powiedział wicepremier i minister spraw wewnętrznych i administracji
Józef Oleksy (SLD), komentując piątkową rezygnację kanclerza
Niemiec z szefowania Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD).
Na początku stycznia premier Leszek Miller - na pytanie o możliwość rozdzielenia funkcji szefa rządu i przewodniczącego SLD i o ewentualnej rezygnacji przez niego z szefowania Sojuszowi - powiedział, że w socjaldemokracjach: niemieckiej, brytyjskiej czy szwedzkiej szef partii, która wygrała wybory, jest jednocześnie szefem rządu i jest to rzecz zupełnie naturalna i sprawdzone rozwiązanie.
Pewien taki smaczek
"To jest pewien taki smaczek w zderzeniu wypowiedzi Leszka Millera akurat z decyzją Gerharda Schroedera, ale to nie musi niczego oznaczać" - powiedział szef MSWiA.
Pytany, czy w efekcie piątkowej decyzji Schroedera, dyskusja na temat łączenia funkcji premiera i szefa partii powróci w Polsce, Oleksy odparł: być może. "Ale nie widzę specjalnego ku temu powodu, bo Leszek Miller powoływał się na tradycje różnych krajów w Europie. Niemcy to tylko jeden z przykładów" - dodał.
Oleksy przyznał, że istnieje pewne podobieństwo sytuacji w Polsce i Niemczech. "I w Niemczech, i w Polsce batalia idzie o poważne reformy, o tempo zmian oraz o to, żeby partie rządzące popierały to, co rządy tych partii proponują" - uważa Oleksy.
Takich konfliktów nie ma
Oleksy podkreślił jednak, że - co do reform - w Polsce "jest trochę niezadowolenie, ale nie ma takich konfliktów, jakie były w partii niemieckiej (SPD - PAP) z bardzo ostrymi wystąpieniami przeciwko samemu kanclerzowi". Przypomniał, że np. trudny plan Hausnera został bardzo wyraźnie poparty przez Radę Krajową SLD i Unii Pracy.
Wicepremier zauważył, że swoją decyzją Gerhard Schroeder zmienił wieloletnią niemiecką tradycję, że lider partii pretenduje do funkcji premiera po wygraniu przez tę partię wyborów. Oleksy przyznał, że "słyszał raczej krytykę Schroedera, ale nie jako szefa partii, a raczej jako szefa rządu", dlatego dziwi go decyzja niemieckiego kanclerza.
Kanclerz Gerhard Schroeder ustąpił w piątek z funkcji przewodniczącego Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD). Na konferencji prasowej Schroeder powiedział, że chce się skoncentrować na obowiązkach kanclerza (szefa rządu). Z funkcji przewodniczącego partii ustępuje "niechętnie", ale "w obliczu nadchodzących reform jest to potrzebne".