Olejniczak: nie ma konfliktu, jest rywalizacja o miejsca na liście
Nie ma konfliktów w SLD, jest rywalizacja o miejsca na liście - tak w środę w Poznaniu skomentował doniesienia prasowe o konfliktach wokół ustalania miejsc na listach wyborczych koalicji Lewica i Demokraci
przewodniczący Sojuszu Wojciech Olejniczak.
12.09.2007 | aktual.: 12.09.2007 16:20
Rywalizacja cieszy, to jest dobre dla jakości kandydatów. Prawie 90% list jest już ustalonych, do końca tygodnia zapadną ustalenia we wszystkich i w poniedziałek będziemy mogli podać wszystkie szczegóły - powiedział Wojciech Olejniczak.
Szef Sojuszu wraz z europosłem Markiem Siwcem jako "SLD Team" przejechali w środę na rowerach część trasy kolejnego etapu wyścigu kolarskiego Tour de Pologne.
Olejniczak po raz kolejny potwierdził, że liderem warszawskiej listy LiD będzie szef SLD Marek Borowski; na drugim miejscu znalazł się Ryszard KaliszKalisz, a dalej Katarzyna Piekarska i Piotr Gadzinowski.
Olejniczak odniósł się też do pretensji młodych działaczy SLD, dotyczących pomijania ich na listach wyborczych. Jak zauważył, w wielu okręgach młodzi otwierają listy.
Tak jest w Kielcach, Opolu, Rzeszowie, Piotrkowie Trybunalskim. W wielu okręgach młodzi będą mieli drugie i trzecie miejsca. Na pewno będziemy mieli najmłodszy klub parlamentarny - powiedział Olejniczak.
Federacja Młodych Socjaldemokratów - młodzieżówka SLD - zwróciła się w środę w liście do Olejniczaka, by wsparł jej starania o jak nawyższe miejsca na listach LiD dla ludzi młodych. FMS nie chce, by "twarzami" Lewicy i Demokratów były osoby, które skompromitowały lewicę w czasie rządów SLD.
"Przed nami kolejne wybory parlamentarne, które poprzedzone będą przygotowaniami programowymi i formułowaniem list wyborczych. (...) Mamy niepowtarzalną okazję, aby zadać kłam zarzutom formułowanym pod adresem SLD, jakoby zmiana pokoleniowa dokonana dwa lata temu miała jedynie charakter fasadowy i była kolejnym oszustwem SLD mającym ochronić część starszych towarzyszy przed niebytem parlamentarnym" - czytamy w liście do Olejniczaka szefa FMS Grzegorza Piertuczuka oraz jej sekretarza generalnego Konrada Gołoty.
Według nich, zmiana pokoleniowa w SLD oraz "wyraźny skręt w lewo" ich partii są "świetnie" odbierane przez Polaków. Jak ocenili, należy "dołożyć wszelkich starań, aby konsekwentnie kroczyć tą drogą polityczną". "Nie możemy pozwolić na to, aby osoby, które skompromitowały lewicę, tak aferami, jak i zaniechaniem realizacji programu wyborczego z 2001 roku, nadal były twarzami nowej, odmłodzonej socjaldemokracji" - uznali.
Obaj działacze zwrócili się do Olejniczaka z prośbą o wsparcie starań w uzyskaniu dobrych miejsc na listach LiD dla ludzi młodych. Młodzi z FMS wierzą, że szef Sojuszu nie wycofa się ze swoich zapewnień, dzięki czemu przedstawiciele Federacji będą mogli kandydować w nadchodzących wyborach. Pietruczuk i Gołota obawiają się, że w przeciwnym razie wielu młodych działaczy uzna swój start za bezzasadny i zacznie masowo rezygnować ze startu.
Jak powiedział Pietruczuk, chodzi o to, by młodzi ludzie znaleźli się na listach, nie tylko od "miejsca 10. w dół", ale żeby było ich więcej na miejscach czołowych. Jak dodał, nie chodzi mu tylko o działaczy FMS, ale też o polityków nieco starszych - trzydziesto-, trzydziestokilkulatów, którzy pełnią już funkcje w samorządzie, a teraz chcieliby mieć szansę dostania się do Sejmu.
Pietruczuk i Gołota odnieśli się w liście do lidera SLD również do obecności na listach LiD przedstawicieli SdPl - partii założonej w 2004 roku przez Marka Borowskiego i innych działaczy SLD, którzy odeszli na znak protestu wobec polityki ówczesnego premiera Leszka Millera.
"Wierzymy, że budowa szerokiej koalicji środowisk lewicowych i centrowych nie będzie odbywała się wyłącznie poprzez promocję tych, którzy w najtrudniejszym momencie opuścili SLD" - napisali.
Pietruczuk podkreślił w rozmowie z PAP, że te zastrzeżenia nie dotyczą kandydatów LiD zaproponowanych przez b. prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Jak przekonywał, bardzo ceni zarówno b. szefa Gabinetu Politycznego Kwaśniewskiego Waldemara Dubaniowskiego, jak i dyrektora Instytutu demosEuropa Pawła Świebodę.
Pietruczuk i Gołota wierzą również - jak napisali w liście - że budowa LiD nie będzie porzuceniem lewicowych ideałów, na co - ich zdaniem - wskazuje program koalicji zaprezentowany na konwencji programowej w ostatnią niedzielę.
Ideę "odmłodzenia" list LiD popiera sekretarz generalny Sojuszu Grzegorz Napieralski. "Ja jestem za tym, żeby na naszych listach było jak najwięcej ludzi młodych, żeby to było proporcjonalne połączenie młodości z doświadczeniem. To jest najlepsza mieszanka" - powiedział.