Okupowali to miejsce od miesięcy, teraz wyjeżdżają. Co knują Rosjanie?

- Ukraina słusznie obawia się, że Rosja - przegrywając wojnę w bitwie konwencjonalnej - będzie starała się, jak zwykle do tej pory, uciekać do przodu - mówi w rozmowie z WP gen. Stanisław Koziej, odnosząc się do wiszącej nad Ukrainą groźby potężnego zagrożenia w Zaporoskiej Elektrowni Atomowej. Jest jednak jedno "ale".

Okupowali to miejsce od miesięcy, teraz wyjeżdżają. Co knują Rosjanie?
Okupowali to miejsce od miesięcy, teraz wyjeżdżają. Co knują Rosjanie?
Źródło zdjęć: © East News | AA/ABACA

Rosjanie wycofują się z Zaporoskiej Elektrowni Atomowej. Jak poinformował ukraiński wywiad wojskowy, okupanci ograniczają personel w obiekcie. Pozostającym pracownikom nakazano, by za wszystkie awarie "winili Ukraińców". Kijów obawia się prowokacji.

Wywiad podkreślił, że - według najnowszych danych - "okupacyjny kontyngent stopniowo opuszcza terytorium Zaporoskiej Elektrowni Atomowej". Dodano, że jako jedni z pierwszych z elektrowni wyjechali trzej pracownicy Rosatomu, którzy kierowali działaniami Rosjan. Ponadto zalecenie ewakuacji do 5 lipca otrzymali też pracownicy ukraińscy, którzy podpisali kontrakt z Rosatomem. "Pożądany kierunek to terytorium Krymu" - czytamy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Szef ukraińskiego wywiadu wojskowego ostrzega

Przed kilkoma dniami szef ukraińskiego wywiadu wojskowego Kyryło Budanow ostrzegł, że Rosja zakończyła przygotowania do przeprowadzenia ataku terrorystycznego na terenie zaporoskiej elektrowni atomowej. Jak twierdzi, zagrożenie jest bardzo realne.

Według Budanowa, zbiornik chłodzący elektrowni został zaminowany przez rosyjskie wojska. Bez chłodzenia reaktory jądrowe mogłyby się stopić w okresie od 10 godzin do 14 dni. Uważa także, że Rosja byłaby w stanie podnieść napięcie w liniach zasilających elektrownię, doprowadzając do awarii jądrowej w dolnej granicy tego przedziału czasowego.

Ekspert uspokaja

Wojciech Jakóbik, ekspert ds. energetyki, redaktor naczelny BiznesAlert.pl, w rozmowie z Wirtualną Polską podkreśla, że Zaporoska Elektrownia Jądrowa, tak jak cały sektor w Ukrainie, jest wygaszona ze względów bezpieczeństwa z powodu inwazji Rosji.

- Dlatego też nie wytwarza energii jądrowej, sama jest zasilana z zewnątrz. Jednak na jej terenie wciąż znajduje się materiał radioaktywny, który musi być przechowywany zgodnie z zasadami bezpieczeństwa - zaznacza.

"Nie będzie to drugi Czarnobyl"

I dodaje, że można sobie wyobrazić, że ktoś w Rosji wysadzi system chłodzenia, dojdzie do wybuchu, który - jak mówi - lokalnie skazi okolicę i będzie to oczywiście katastrofa humanitarna, społeczna, środowiskowa. - Nie będzie to jednak drugi Czarnobyl czy Fukushima - uspokaja Jakóbik.

- Ponadto należałoby się liczyć z tym, że taki incydent zagrozi także obszarom na terenie Rosji. Dlatego też wydaje się, że tylko względy zrozumiałe wyłącznie w logice Kremla, mogłyby popchnąć do takiego ruchu - dodaje.

"Nie trzeba wysadzać elektrowni, by tym straszyć"

Rozmówca WP podkreśla jednak, że doszło już choćby do wysadzenia zapory w Nowej Kachowce. - Woda zalała tereny okupowane przez Rosjan, które - w ich ocenie - należą do nich. Co prawda zaszkodziło to im, ale być może pomogło zahamować ukraińską kontrofensywę, więc ktoś mógł pomyśleć, że było warto. Podobnie może być z Zaporożem - ocenia.

Jednak dodaje: - Nie trzeba wysadzać elektrowni, by tym straszyć.

- To gra strachem lub - w ostateczności - katastrofą, która nie miałaby oddziaływania globalnego. Rosjanie robią wszystko, żebyśmy bali się wspierać Ukrainę. Groźby są jednak najskuteczniejsze, kiedy nie są realizowane - mówi Jakóbik. I zaznacza, że logika rosyjska jest inna niż reszty świata. - Oni myślą całkiem inaczej, są nieprzewidywalni - podkreśla rozmówca WP.

"Ukraina słusznie się obawia"

Gen. Stanisław Koziej, były szef BBN, w rozmowie z Wirtualną Polską przyznaje, że od dawna mówi się o ryzyku spowodowania awarii w elektrowni jądrowej. - Jak o pewnym przedsionku do ewentualnego szantażu przed użyciem broni nuklearnej. Wstępnego etapu przeistoczenia wojny dotąd konwencjonalnej w wojnę z użyciem broni masowego rażenia - podkreśla.

Dodaje, że "w wojnie z użyciem broni masowego rażenia mogą mieć miejsce prowokacje, jak np. użycie broni chemicznej czy biologicznej".

- Rosja w swojej doktrynie eskalacji wojennej przewiduje także takie stopniowe przechodzenie. Spowodowanie awarii elektrowni jest jednym z takich elementów. Ukraina słusznie obawia się, że Rosja, przegrywając wojnę w bitwie konwencjonalnej, będzie starała się, jak zwykle do tej pory, uciekać do przodu - mówi.

I wyjaśnia: - Zgodnie z doktryną, o której Władimir Putin kiedyś w przenośni powiedział, że jeśli widzisz, że będą chcieli cię bić, uderzaj pierwszy i dopiero uciekaj. On tą zasadą kieruje się i w prowadzeniu wojny w Ukrainie.

- Ponadto Rosjanie, licząc się z utratą dostępu do elektrowni, mogą przygotowywać ją do wysadzenia, spowodowania awarii - ocenia gen. Koziej. A Ukraińcy - w jego opinii - przygotowują świat, by - w razie takiej sytuacji - nie było zaskoczenia, lecz istniała gotowość do podjęcia odpowiednich działań.

Stany Zjednoczone uspokajają

- Stany Zjednoczone nie widzą oznak gotowości Rosji do wysadzenia elektrowni lub użycia broni atomowej - skomentował ostrzeżenia Kijowa rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA John Kirby.

- Mamy możliwość monitorowania radioaktywności w pobliżu stacji i nie widzieliśmy żadnych oznak, że to zagrożenie jest bliskie. Ale obserwujemy to bardzo, bardzo uważnie - dodał rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego.

Okupacja ukraińskiej elektrowni

Przypomnijmy, że największa elektrownia atomowa w Europie od 4 marca jest zajęta przez rosyjskie wojsko. Na terenie elektrowni Rosjanie rozmieścili sprzęt wojskowy i amunicję. Co jakiś czas pojawiają się komunikaty o ostrzeliwaniu okolicy.

Sytuacja od 24 lutego 2022 roku rodzi obawy o powtórkę z Czarnobyla, ponieważ wojska ostrzeliwujące okolice elektrowni stwarzają poważne niebezpieczeństwo katastrofy nuklearnej. Ponadto Kijów oskarża stronę rosyjską o szantaż nuklearny.

Żaneta Gotowalska-Wróblewska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
ukrainaelektrownia atomowarosja
Zobacz także